"Czerwony kalendarz" to powieść Sylwii Markiewicz. Miałam możliwość jej przeczytania dzięki Wydawnictwu Oficynka. Opis książki wydał mi się na tyle interesujący, że zabrałam się za nią w wolnej chwili. Uporałam się z nią bardzo szybko, ponieważ fabuła jest naprawdę ciekawa, a dialogi i opisy nie są ani monotonne, ani zbyt obszerne.
Czerwony kalendarz
(Tutaj)
Amelia to młoda kobieta. Z pozoru szczęśliwa żona i matka, zajmująca się domem, której niczego nie brakuje. To jednak pozory, ponieważ od dłuższego czasu czuje się bardzo nieszczęśliwa. Dowodem na to jest kalendarz, w którym zaznacza na czerwono dni, w których czuła się źle, samotnie.
Kobieta długo zbierała się do decyzji odejścia od męża. Odkładała każde pieniądze, aż w końcu nadszedł ten dzień. Pakuje synka, najważniejsze rzeczy i wyprowadza się z domu. Jerzemu mówi, że wyjeżdża na wieś do cioci. Amelia ma tydzień na znalezienie pracy i przedszkola dla synka. Mieszkanie już znalazła, jednak na miejscu okazuje się, że jest to totalna melina. Ucieka wiec i szuka nowego lokum. Próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Czy jej się uda? A może będzie musiała wrócić do męża?
Powieść "Czerwony kalendarz" to opowieść, która porusza wiele problemów: przemoc domowa, zdrady, samotność osób starszych, oszustwa. Natomiast znalazłam tutaj też siłę i determinację kobiecą. Bardzo spodobał mi się wątek przyjaźni między kobietami. To, jak siebie wspierały, jak wzajemnie sobie pomagały. Przemiana głównej bohaterki też zasługuje na podziw, aczkolwiek były momenty, że Amelia strasznie mnie irytowała. Czasami miałam ochotę nią potrząsnąć i powiedzieć: "Spójrz na Kaśkę i Weronikę. Te kobiety dopiero miały problemy i trudną sytuację!". Staram się unikać oceny, bo jednak każdy ma inną historię, jednak wydaje mi się, że niektóre decyzje bohaterki były zbyt pochopne i nieprzemyślane. Raz zachowywała się rozważnie, innym razem była totalnie lekkomyślna. Między nią, a Jerzym było wiele nieporozumień. Wydaje mi się, że szczera rozmowa mogłaby tutaj zdziałać wiele i być może podziałać oczyszczająco. Moim zdaniem szczera rozmowa to podstawa w każdym związku.
Przyznam szczerze, że o wiele bardziej spodobały mi się postacie współlokatorek Amelii. Jej mąż przez dłuższą chwilę również jest nieobecny, dopiero później pojawia się i jego postawa szybko się zmienia. Czy na lepsze, czy na gorsze? Tego nie zdradzę.
Podsumowując, "Czerwony kalendarz" jest to powieść, która porusza wiele problemów. Ukazuje ludzkie zmagania z nimi, ich życiowe wybory, przemiany. Książka jest dobrze napisana, choć główna postać kobieca nie do końca spełniła moje oczekiwania. Finał totalnie mnie zaskoczył. Czy rozczarował? Nie, choć nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Myślę, że warto zwrócił uwagę na ten tytuł, aby wyrobić sobie zdanie na temat poruszanych w niej spraw.
"Czerwony kalendarz"
Autor: Sylwia Markiewicz
Wydawnictwo: Oficynka
Gatunek: literatura obyczajowa
Oprawa: miękka
Strony: 262
Za egzemplarz
dziękuję
Wydawnictwu Oficynka
Jestem zainteresowana ta książka, bo porusza ważne tematy
OdpowiedzUsuńPropozycja czytelnicza na ciepłe wypełnienie wolnego czasu, lubię słodkie i gorzkie nuty życiowe, chętnie zapuszczam się w ich smak. :)
OdpowiedzUsuńNiby porusza istotne tematy,ale jakos mnie nie zachwycila. Jest wiele lepszych ksiazek w podobnej temqtyce
OdpowiedzUsuń