Witajcie! Jak mija Wam pierwszy miesiąc nowego roku? U mnie jest dość intensywny, przez co na czytanie książek nie miałam zbyt wiele czasu. Od ostatniego wpisu przeczytałam tylko dwie książki, jednak były to naprawdę dobrze pozycje. Dziś chcę polecić Wam jedną z nich - wspaniałą powieść kryminalną, choć sama mogłabym ją także zaliczyć do gatunku thrillera.
Miasteczko głodnych dusz
(Zobacz)
"Miasteczko głodnych dusz" (Studio Wydawnicze Milion) to skandynawski kryminał. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek taki czytała, dlatego byłam bardzo ciekawa, co zaoferuje mi autor, Thor Larsen (pseudonim). Kiedy przeczytałam kilka pierwszych stron, wiedziałam, że jest to książka, której nie odpuszczę. Wciągnęła mnie na maksa, dlatego chętnie poświęciłam jej każdą wolną chwilę.
Undredal to niewielkie norweskie miasteczko, położone nad fiordem. Czterdzieści lat temu, wydarzyła się tu okropna tragedia. W brutalny sposób została zamordowana młoda kobieta, z pochodzenia Polka, która była w zaawansowanej ciąży. Cudem, dziecko udało się uratować. Mordercy jego matki jednak nigdy nie złapano. Natomiast zbrodnia ta odcisnęła na mieszkańcach swoje piętno. Po czterdziestu latach dochodzi do kolejnego zabójstwa. Tym razem policja odnajduje ciało nastolatki, Anny Fjeld. Dlaczego akurat ona musiała zginąć? W opinii społecznej, Anna była dobrą i pomocną osobą. Świetnie się uczyła, śpiewała w chórze, miała mnóstwo przyjaciół i nie sprawiała problemów żadnych wychowawczych. Śledztwo w tej sprawie prowadzi czterdziestoletni Bjorn Andersen, który próbuje złapać zabójcę i odpowiedzieć na wiele niewyjaśnionych pytań. W trakcie prowadzonego śledztwa, na jaw wychodzą porażające fakty dotyczące nie tylko ofiary, ale też samego policjanta. Do jakich brudów się dokopie i jak to wpłynie na jego życie zawodowe i rodzinne?
W powieści "Miasteczko głodnych dusz" mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, prowadzoną przez policjanta, Bjorna Andersena, który jest w samym centrum wydarzeń. Bardzo lubię taką narrację. Dzięki temu wiem więcej, poznaję jego emocje, mogę wczuć się w to, co czuje i myśli bohater. Jego rozterki nie są mi wtedy obce. Akcja w książce jest wartka, nie zwalnia nawet na chwilę. Autor potrafi wkręcić nas w zawiłe dialogi oraz następujące po sobie wydarzenia. Napięcie jest odpowiednio budowane, dzięki czemu książka była jeszcze bardziej intrygująca. Niczego nie można być pewnym. I kiedy już myślałam, że sprawa zbrodni w końcu się wyjaśni, autor znów wyprowadził mnie w pole. Robiło się gorąco, odczuwałam niepokój, ale i nieodpartą chęć na wyjaśnienie tej zawiłej sprawy. Finalnie autor totalnie rozłożył mnie na łopatki, bo takiego zakończenia się nie spodziewałam. Byłam chyba w takim samym szoku, jak główny bohater. Powieść kończy się w taki sposób, jakby historia ta miała mieć swoją kontynuację. Liczę, że tak się stanie, bo ta książka jest naprawdę świetna! Doskonale napisana, intrygująca, nierzadko wręcz szokująca. Pełno w niej mrocznych tajemnic, niebywałych zaskoczeń, ale też wielu emocji. Pozycja ta jest naprawdę warta przeczytania. Tu nic nie jest takie, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Tajemnice, niewyjaśnione zbrodnie, morderca, który gra wszystkim na nosie. Fabuła niezwykle przemyślana, napisana doskonałym piórem autora, które niezwykle przypadło mi do gustu. Bohaterowie świetnie wykreowani, z charakterem.
Już dawno nie czytałam tak wspaniałego kryminału, przy którym byłam bliska obgryzaniu wszystkich paznokci. Nie żałuję ani chwili poświęconej tej lekturze.
Jeśli lubicie skandynawskie kryminały, lub tak jak ja, dopiero je poznajecie, koniecznie musicie przeczytać "Miasteczko głodnych dusz". Gwarantuję, że książka Was nie zawiedzie. Dawno nie targały mną tak sprzeczne emocje, jak w przypadku tej książki. Liczę, że jest kontynuacja tej historii. Jeśli nie, z pewnością za jakiś czas ponownie wrócę do tego tytułu. To powieść - petarda! Serdecznie Wam polecam tę książkę!
Za egzemplarz dziękuję
autorowi
Tytuł już wciągam na listę czytelniczą, to zdecydowanie moja kryminalna bajka, natychmiast rozglądam się za nią. :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, już wchodzę na strony wydawnictwa, jeszcze nie miałam okazji go poznać. :)
UsuńCzytałam ostatnio, że to pseudonim polskiej autorki, ale nie wiem ile w tym prawdy. Dobrze, że książka jest warta uwagi.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńDawno nie czytałam kryminału skandynawskiego, więc chetnie sięgnę, by wrócić do tego klimatu!
OdpowiedzUsuńDawno nie czytalam tak entuzjastycznej recenzji. Oczywiscie zapisuje sobie tytul i poszukam ksiazki na pewno. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń