Dzisiaj tradycyjne baśnie doczekały się wielu wersji. Złe zakończenia zostały zmienione tak, aby dostosować je do młodszych czytelników i współczesnych trendów. Wszystko najczęściej kończy się dobrze.
Współczesna literatura dziecięca wciąż się rozrasta. Pojawia się coraz więcej nazwisk autorów, których książki jak najbardziej zasługują na uwagę.
Norbert Grzegorz Kościesza znany jest jako autor książek dla dorosłych. Z pewnością słyszeliście o takich tytułach, jak: "Folwark komendanta" czy "Psy prewencji"? Miłym zaskoczeniem była dla mnie wiadomość, że pan Norbert napisał dwie książki dla dzieci, utrzymane w baśniowym klimacie. Ich lekturę mam już za sobą i dzisiaj chciałabym Wam o nich napisać i zachęcić do tego, aby po nie sięgnąć.
Oba tytuły sprawdzą się idealnie jako książki do samodzielnego czytania, ponieważ czcionka tekstów jest duża i wyraźna. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie aby to rodzic przeczytał opisane w nich historie.
"W leśnym stawie"
IIustracje: Anna Gulanowska
Oprawa: miekka
Strony: 76
Wydawnictwo: Ridero
To baśń, która opowiada o dwójce dzieci pochodzących z różnych światów, które żyją obok siebie, natomiast nie są ze sobą zaprzyjaźnione. Rozie i Ździebełkowi udaje się jednak od razu zaprzyjaźnić. Roza to rusałka, córka Króla Mułka, który włada królestwem wody, ciemności i szlamu. Drugim królestwem, w którym panowała zieleń, słońce i radość, było królestwo puszczy. Panował tam król Badylek, ojciec Ździebełka. Aby mieć dostęp do wody, król Badylek każdego roku składał Mułkowi daninę.
Pewnego dnia król Mułek dowiaduje się o przyjaźni swojej córki z synem Badylka. Rozgniewany, zamienia Źdzbełka w żabę. Jeśli Badylek chce odzyskać syna, musi rozwiązać trudną zagadkę. Roza postanawia pomóc swojemu przyjacielowi. Razem wyruszają w pełną przygód podróż, która zaowocuje nowymi znajomościami. Czy rusałka znajdzie odpowiedź na zagadkę ojca, a jej przyjaciel wróci do pierwotnej postaci?
"Opowieści starej puszczy. Przygody Kinguńci-Śmiechuńci i Norbuńcia-Psotuńcia"
IIustracje: Anna Gulanowska
Oprawa: miękka
Strony: 106
Wydawnictwo: Ridero
Rok wydania: 2018
To kolejna wciągająca baśń. Co ciekawe, jest ona wynikiem listów dzieci autora, pisanych do Św. Mikołaja! Pan Norbert w jego imieniu przesyłał im jakąś bajkę lub ciekawą historyjkę. Informacja ta tak mnie zaintrygowała, że musiałam przeczytać tę książkę.
W książce poznajemy rodzeństwo elfów: Kinguńcię-Śmiechuńcię oraz jej młodszego brata, Norbuńcia-Psotuńcia. Dziewczynka jest pogodna i kocha zwierzęta. Chętnie im pomaga i się z nimi bawi. Chłopiec natomiast bywa bardzo złośliwy. Nie słucha rodziców, często kłamie, a w dodatku dokucza leśnym zwierzętom. Pewnego dnia, po kolejnych psotach, w głębi lasu na trafia na chatę babuleńki. Nie pytając jej o zgodę, wchodzi do środka i szpera w jej szafkach. W jednej znajduje cukierki, które oczywiście zjada. Wtedy dzieje się rzecz magiczna, bowiem elfik zamienia się w pająka. To kara za jego dotychczasowe zachowanie.
Okazuje się bowiem, że ta babuleńka, to czarownica. Przywrócić jego dawny wygląd może tylko ktoś, kto go bardzo mocno kocha. Tą osobą jest jego siostrzyczka, która postanawia znaleźć sposób na odwrócenie czarów. Czy jej się to uda?
Obie baśnie bardzo mi się spodobały, dlatego czytało się je szybko z nieukrywaną przyjemnością i zainteresowaniem.
Historie wydały mi się podobne do siebie. Zarówno w pierwszej jak i w drugiej, bohater zostanie w coś zamieniony, a inna postać występująca w książce, będzie musiała odczynić czar. Bohater, który wyruszy na ratunek, po drodze spotka też wiele innych postaci. Obie książki mają mądre przesłanie i wartościową treść, na której podstawie można z dziećmi poprowadzić rozmowę, chociażby na temat tego, jak należy się zachowywać, dlaczego nie wolno śmiać się z innych i im dokuczać. To opowieści o miłości, przyjaźni, wzajemnej pomocy i szacunku. To książki które uczą, ale też wywołują uśmiech na twarzy czytelnika przepięknymj historiami, które też pobudzają wyobraźnię.
Publikacje napisane są pięknym językiem, czyli takim, które spotykamy w baśniach. Jest tajemniczo i magicznie. W książce występują także ilustracje. Nie jest to co prawda styl szaty graficznej, którą lubię, natomiast podobają mi się mocno nasycone kolory, którymi potraktowano ilustracje.
Jeśli Wy i Wasze dzieci lubicie baśnie, jeśli poprzez piękne opowieści chcecie swoim pociechom przekazać cenne wartości, rady czy naukę, jeśli lubicie wspólny czas z książką, serdecznie polecam Wam oba tytuły!
Za egzemplarze dziękuję autorowi!
W baśniach i bajkach najpiękniejsze jest to, ze za każdym razem odkrywamy coś nowego i pięknego nawet jak czytamy je wiele razy
OdpowiedzUsuńBaśnie wiecznie żywe, dla każdego. Ale ilustracje takie sobie. Kolory, masz rację, świetne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam baśnie i dodatkowo wszystkie te publikacje zapowiadają się świetnie.
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się ilustracje, sa takie żywe , moje dzieciaki na pewno słuchałby z uwagą, bo i fabuły też są ciekawe :-)
OdpowiedzUsuń