Ten, kto już trochę zdążył poznać mój blog dobrze wie, że nie przepadam za książkami z gatunku fantasy dla dorosłych. Zdarza mi się jednak czytać książki z tego gatunku dla dzieci. One trafiają do mnie bardziej i te mi się podobają. 😉
Tak było w przypadku powieści Francesci Gibbons zatytułowanej "Gwiezdny zegar. Cienista ćma". Już sama okładka zrobiła na mnie wielkie wrażenie. A musicie wiedzieć, że w przypadku fantastyki, naprawdę rzadko to się zdarza. Ta natomiast naprawdę mi się spodobała. O czym jest książka? Już piszę!
Imogen i Marie to rodzinę siostry. Imogen jest starszą siostrą, natomiast młodsza, Marie, wszystko po niej powtarza, chce mieć to samo co ona, dokucza jej, przez co dziewczynki nierzadko się kłócą.
Pewnego dnia Imogen zauważa piękną dużą ćmę. Ich kolejne spotkanie prowadzi dziewczynkę do olbrzymiego drzewa w Ogrodzie Haberdashów. W pniu drzewa znajdują się małe drzwi, przez które Imogen dostaje się do niezwykłej krainy (moje pierwsze skojarzenie-Alicja w Krainie Czarów 😉). Jak się okazało, śledziła ją Marie, a przez to, że drzwi się zatrzaskują, siostry nie mogą wrócić do swojego świata. Dziewczynki przechodzą wiec na drugą stronę, ciekawe, co je tam czeka. Przestraszone, kroczą przez las, trafiają do dziwnego miasta. Tam poznają chłopca, który ratuje im życie.
Okazuje się, że jest on księciem, a miejsce, do którego dziewczynki trafiły, to Twierdza Jaroslaw. Nocą grasują tam żądne krwi potwory. Na szczęście mury skutecznie bronią mieszkańców przed nimi. Jakie przygody przeżyją i co ich czeka? Czy dziewczynkom uda się wrócić do domu?
Do książki podeszłam ostrożnie, jak to w przypadku tego gatunku u mnie bywa. 😉 Przeczytałam jednak pierwszy rozdział i... byłam w szoku. Wciągnełam się od razu i coraz szerzej otwierałam oczy, bo fabuła naprawdę mnie zainteresowała. Bez oporów dałam się zaprosić w ten fantastyczny świat opisany z pasją i ogromną wyobraźnią. Byłam miło zaskoczona tym, co otrzymałam od książki. Nie spodziewałam się tak przyjemnej przygody, w której emocji nie brakowało. To było fantastyczne!
W książce mamy nie tylko opisaną niesamowitą, trochę niebezpieczną przygodę. Przedstawia ona też relacje rodzinne. Mama dziewczynek zaczyna spotykać się z nowym mężczyzną, co nie podoba się starszej córce. Jak potoczą się rodzinne losy? Czy mama będzie szczęśliwa, a dziewczynki zaakceptują jej związek?
Czarno-białe ilustracje również zasługują na uwagę. Charakteryzują się pomysłową kreską, ktora idealnie pasuje do treści. Kolory nie są tu potrzebne. Kolory nadaje i podsuwa wyobraźni czytelnika sama opowieść. To była wspaniała przygoda czytelnicza, dlatego cieszę się, że sięgnęłam
po ten tytuł. Niewykluczone, że dzięki tej pozycji, będę czytać książki
fantasy częściej. 😉
Jeśli więc lubicie książki z gatunku fantasy, nie ma opcji, musicie poznać ten tytuł! Szczerze polecam! 👍
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwu HarperKids.
Książka zapowiada się ciekawie, a ilustracje również są ciekawe i wyraziste. Koloryt przejmują wydarzenia...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ksiązka niedługo do mnie dotrze, chętnie się z nią zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, lubię fantastykę :) a na dodatek te śliczne ilustracje!
OdpowiedzUsuńBardzo wciągająca lektura, w sam raz na obecną jesienną pogodę.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie lustrowana książka, lubimy z najstarszą córką tego typu historie.
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że pierwszy tom aż tak mnie wciągnie. Super książka.
OdpowiedzUsuń