Wydawnictwo Wilga zawsze potrafi zaskoczyć mnie ciekawymi publikacjami dla dzieci i młodzieży. Szczególnie "grubsze" książeczki gwarantują niebanalną przygodę czytelniczą. Na stronie wydawnictwa możemy znaleźć mnóstwo książek przeznaczonych dzieci w różnej kategorii wiekowej. Co i rusz przybywa też książek, które składają się na interesujące serię. "Hotel Flamingo" właśnie poszerzył to grono. Na rynku pojawił się pierwszy tom zupełnie nowej serii.
Ania Miasteczek, od swojej ciotecznej babki, Matyldy, otrzymuje w spadku Hotel Flamingo. Choć lokalizacja miejsca jest naprawdę atrakcyjna (stoi blisko morza), hotel jest mocno zapuszczony, zniszczony i zaniedbany, a od kilku lat nie było tam żadnego gościa. Hotel Flamingo nadal funkcjonuje, choć bez gości. Na posterunku zostali tylko pan Pluszowy oraz konsjerż, Lemur Lemik.
Pozostali
pracownicy odeszli do konkurencji, przez którą też hotel stracił gosci.
Dziewczynka od razu wprowadza zmiany, zakasa rękawy i od razu bierze się
do roboty, zaczynając od generalnych porządków.
Ania
zbiera też nową załogę hotelu: Madame Le Chrum, światowej sławy szefową
kuchni, Koalę Ewę, ekspertkę w podawaniu do stołu i dbaniu o gości
restauracji, Pana Piska, mysz na emeryturze, doskonale przeszkolonyego gońca hotelowego i operatora windy, Hipopotamicę Hipolitę, specjalistkę od
spraw prania i sprzątania oraz Żyrafę Stellę, mistrzynię młotka i
wiertarki. W zespole nie zabraknie również flamingów. Czy z taką ekipą
Ania Mosteczek przywróci hotelowi dawny blask i ściągnie nowych gości?
"Hotel Flamingo" to pełna humoru i ciepła książka dla dzieci. Choć w środku, w ilustracjach dominują róż i szarości, opowieść jest tak ciekawa i pomysłowa, że spodoba się nie tylko dziewczynkom. Książka podzielona jest na krótkie, czytelne rozdziały. Duża czcionka tekstu sprawia, że czyta się go bardzo dobrze i sprawnie. Wspaniali, sympatyczni bohaterowie, których wzajemna współpraca oraz rodząca się przyjaźń, może zdziałać naprawdę wiele. Zabawne ilustracje idealnie komponują się z treścią. Bardzo spodobało mi się tutaj to, że dominuje tutaj jeden kolor, mocny, a nie lukrowy róż. Nie mogę pominąć rzucającej się w oczy okładki, która dodatkowo wzbogacona jest złotymi zdobieniami.
Książka idealnie sprawdzi się jako wakacyjna lektura. Dostarcza wspaniałej rozrywki czytelniczej, a dzięki lekkim i zabawnym dialogom, wywołuje uśmiech na twarzy. Na końcu publikacji znalazła się smakowita niespodzianka, którą jest przepis pana Pluszowego na zupę sałatową. 🥬😉
Zdecydowanie polecam. Książeczkę znajdziecie TUTAJ.
Tytuł: "Hotel Flamingo", tom 1
Autor/Ilustracje: Alex Milway
Tłumaczenie: Anna Jędrzejczyk
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: miekka
Strony: 190
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwu Wilga
Słyszałam już o niej i, nie ukrywam, mam wielką ochotę na to, by ją przeczytać. Wilga wydaje świetne książeczki.
OdpowiedzUsuńflamingi zawsze mnie intrygują swoim kolorem
OdpowiedzUsuńCiekawie prezentują się rysunki, a ja nie przypominam sobie kiedy ostatnio nocowałam w hotelu??
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka muszą te ilustracje
OdpowiedzUsuńMamy książkę i czytaliśmy. Jest ekstra, przesympatyczna i przyjemna. Idealna na te trudne czasy, gdy musimy siedzieć w domu.
OdpowiedzUsuń