Powieść Anny Bednarskiej zatytułowana "Między pragnieniami" (Wyd. Novae Res) to powieść obyczajowa, która skusiła mnie przepiękną okładką. Ilość stron (617 samego tekstu), wcale mnie nie zniechęciła, choć przyznam, że treść można by było wyszczuplić. 😉 Na szczęście fabuła była zajmująca i mimo takiej objętości, powieść skończyłam w trzy wieczory. Tyle wygospodarowałam na jej lekturę.
Książka opowiada o życiu trojga ludzi, którzy dzielą ze sobą mieszkanie. Natalia, Remigiusz i Nina mieszkają ze sobą od siedmiu lat, od czasu studiów, a tak naprawdę w ogóle siebie nie znają. Siedem lat to spory kawałek czasu, w ciągu którego mogą nawiązać się i zacieśniać bardzo silne więzi. Nie w tym przypadku. Lokatorzy niby mieszkają ze sobą, niby jadają przy jednym stole, ale tak naprawdę mijają się. Owszem, prowadzą ze sobą rozmowy, jednak są to "bezpieczne" konwersacje, niezbyt osobiste.
Natalia
to dwudziestosześciolatka, która pracuje w przedszkolu. Dostała też
staż w redakcji portalu Druga Strona. Młoda kobieta cierpi na
bezsenność. Chodzi od lekarza do lekarza po recepty na leki nasenne,
jednak zostaje odprawiana z kwitkiem. Próbuje zagospodarować sobie czas
nocą, korzystając z całodobowej siłowni. Tam spotyka też ojca jednego z przedszkolaków, który już wcześniej zwrócił jej uwagę.
Mężczyzna ją intryguje i zajmuje coraz bardziej jej myśli...
Nina
to kobieta, która nie lubi ograniczeń. Jest absolwentką prawa,
natomiast jest pasją jest zielarstwo. Bez większego powodzenia prowadzi
internetowy sklep zielarski. Szuka własnego miejsca na ziemi.
Remigiusz
jest informatykiem. Jego życie osobiste również nie wygląda ciekawie, choć to on pierwszy zauważa, że między nim i współlokatorkami, nie udało się stworzyć silniejszych relacji.
Każde z nich żyje w swoim świecie, w którym ich
zdaniem przydałoby się wiele zmian. Żadne z nich nie ma ustabilizowanego
życia, stałych związków, satysfakcjonującej pracy. Nie potrafią przejąć
sterów na statku swojego życia. Brak im pewności siebie, zaufania,
ciężko im zdecydować o swojej przyszłości.
"Ku
mojej rozpaczy nie tworzymy cudownej postudenckiej pseudorodziny ze
wszystkimi możliwymi dysfunkcjami, które dodałyby jej uroku. Jesteśmy
zatomizowanymi jednostkami mijającym i się bez słowa w korytarzu."
Zmiany dokonują się, kiedy wprowadza się do nich nowy lokator, Bartosz. Na pierwszy rzut oka, w ogóle do nich nie pasuje: "(...) ładny. Jasny. Gładki". Trójka już na wstępie określiła zasady panujące w mieszkaniu. Jednak z czasem Bartek odgrywa znaczną rolę w ich życiu. Może dzięki jego obecności Natalka, Nina i Remigiusz dojdą do ciekawych wniosków i inaczej spojrzą na swoje życie oraz wzajemne relacje? Czy uda im się spełnić własne pragnienia?
Myślę,
że gdyby bohaterowie spróbowali bardziej zainteresować się sobą nawzajem, mogliby
sobie naprawdę pomoc. Mieszkając ze sobą siedem lat pod jednym dachem,
można przecież nawiązać głębsze relacje, prawdziwe przyjaźnie, a nawet
uczuciowe związki.
Powieść "Między pragnieniami" w mojej opinii ukazuje bolączkę dzisiejszych czasów. Często sąsiad nie zna sąsiada, ludzie mijają się na klatce schodowej nic o sobie nie wiedząc. Zamykają się we własnych czterech ścianach, interesują ich własne interesy. Ludzie w ciągłym pędzie, gonią za prestiżem, lepszym życiem, pieniądzem, ale czy zawsze dzięki nim osiągają szczęście? A może warto otworzyć się na innych, na drugiego człowieka, który jest blisko, zawsze był, a którego nie dostrzegaliśmy lub nie chcieliśmy dostrzec? Może warto na chwilę zatrzymać się, złapać oddech, wyluzować, wziąć pod lupę swoje cele? Powieść wciągająca, dająca do myślenia, pobudzająca do refleksji, choć myślę, że można byłoby ją skrócić. 😉
W mojej opinii bohaterowie byli dobrze wykreowani, czytelnik mógł ich dobrze poznać, a może i nawet z niektórymi się utożsamiać? Cała fabuła jest dobrze wyważona. Styl pisarki przypadł mi do gustu, a książkę czytało się płynnie, czego nie spodziewała się po tak objętościowej książce.
Myślę, że jest to pozycja warta uwagi. Polecam. Książkę znajdziecie na stronie zaczytani.pl TUTAJ.
Tytuł: "Między pragnieniami"
Autor: Anna Bednarska
Wydawnictwo: Novae Res
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Strony: 622
Nie jest to książka dla mnie, jednak polecę ją osobie, która byłaby zainteresowana taką fabułą.
OdpowiedzUsuńPlaga dzisiejszych czasów. Nikt nie zna nikogo, mało kto ma plan na siebie. Piękna okładka. Zachecilas mnie do książki.
OdpowiedzUsuńNiby mieszkają ze sobą już tyle lat, a do końca się nie znają. Ciekawa jestem co z tego wyniknie... :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja. Takie zawiłe wątki społeczno- obyczajowe, tajemnicze i nieprzewidywalne to kopalnia przemyśleń i emocji.
OdpowiedzUsuńJejku jaki grubasek, ja co prawda nie sięgam chętnie po obyczajówki. Ale wiem, że takie książki mają wielu zwolenników ;)
OdpowiedzUsuńTa książka dość często miga mi w sieci, brzmi ciekawie, może się skuszę.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że teraz bardzo często nie znamy swoich sąsiadów. Same tego doświadczamy.
OdpowiedzUsuń