"Tajemnice Gryzmołkowa. Duch z Fabryki Krówek", David O'Connell, Kapitan Nauka

Dzisiejsza propozycja czytelnicza z pewnością spodoba się tym, którzy uwielbiają przygody i...słodycze! Ja należę do tej grupy, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po nowość od Kapitana Nauki. "Duch z Fabryki Krówek" to pierwsza część serii Tajemnice Gryzmołkowa. Będzie słodko, będzie tajemniczo, czasami strasznie, ale tylko odrobinkę. 😉

Bohaterem książki jest chłopiec o imieniu Archie. Poznajemy go w chwili, kiedy wspólnie z mamą biorą udział w odczytaniu testamentu przez prawnika, pana Szmatkę w Miodowym Dworze. Dwór należał do zmarłego Archibalda McKarmelka, właściciela świetnie prosperującej fabryki cukierniczej. Archie nie miał pojęcia, że był on jego stryjecznym dziadkiem. W jednej chwili chłopiec staje się spadkobiercą ogromnej fortuny, dziedzicem fabryki najlepszych krówek na świecie oraz wszystkich sklepów, które je sprzedają. To jednak nie koniec. Stryjeczny dziadek zostawił Archiemu list ze swoją wolą. Archibald chciał, aby jego stryjeczny wnuk udowodnił, iż jest godny dziedzictwa oraz nazwiska McKarmelek. Musi odnaleźć on skarb, kierując się sześcioma wskazówkami, które pomogą mu go odnaleźć. Chłopiec dowiedział się z listu, iż jego zmarły tata wiedział o bogatym krewnym, jednak trzymał tę informację w tajemnicy. Wiedział, że pieniądze potrafią pchnąć człowieka do wielu złych rzeczy, a tego dla swojego dziecka nie chciał. Pragnął, aby Archie miał szczęśliwe dzieciństwo i wyrósł na dobrego człowieka, któremu chciwość i chęć posiadania bogactwa jest obca.

Na skarb i poznanie wielkiego sekretu czyhają też inni. Archiemu grozi wielkie niebezpieczeństwo. Na szczęście chłopiec poznaje przyjaciół, na których zawsze może liczyć. W Gryzmołkowie dzieją się dziwne, wręcz magiczne rzeczy. Jeśli chłopiec nie rozwiąże zagadki i nie odnajdzie skarbu, fabryce grozi bankructwo. Czy Archie podoła wielkiemu zadaniu, które postawił przed nim Archibald McKarmelek?

"Tajemnica Gryzmołkowa. Duch z Fabryki Krówek" Davida O'Connella to pełna przygód i zawrotnych akcji książka, którą czyta się z zapartym tchem. Z każdą kolejną stroną żałowałam, że nie mam blisko siebie tych rozpływających się w ustach, ciągnących krówkowych cukiereczków. 😉

Ciekawy język, dobrze skomponowane dialogi, a do tego świetna grafika Claire Powell sprawiają, że lektura płynie szybko, w miłej atmosferze. Wyobraźnia działa na pełnych obrotach, podsuwając obrazy sytuacji, z którymi przyszło się zmierzyć Archiemu oraz jego przyjaciołom: Fliss, Billy'emu oraz pieskowi Sorbetowi. Nie brakuje tu jednak chwil strachu i niepewności, a także tajemniczych istot, co tylko podsyca chęć dalszej lektury.

To publikacja idealna na długie jesienne wieczory, w parze z kubkiem parującej, gorącej czekolady. Tytuł przypadnie do gustu zarówno dzieciom w wieku powyżej dziewięciu lat, jak i starszym czytelnikom. Polecam! 😉