Tytuł: "Elusia z Doliny Dramy"
Autor: Bogumiła Rostkowska
Ilustracje:
Wydawnictwo: Novae Res
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Strony: 148
Gatunek: Literatura dziecięca
Sześcioletnia Elusia przeprowadza się z rodzicami do śląskiej miejscowości, Starych Reptów. Dziewczynka poznaje kilkoro dzieci, z którymi się zaprzyjaźnia, jednak porozumiewanie się z nimi nie jest łatwe, ponieważ Elusia nie rozumie śląskiej gwary. Jest z tego powodu smutna, z czasem unika dzieci, czuję się wyobcowana, nie potrafi z nimi rozmawiać. Bardzo chciałaby nauczyć się mówić po śląsku, prosi nawet dziadka, aby ją tego nauczył, jednak on uważa, że wnuczka najpierw powinna dobrze nauczyć się mówić po polsku.
Dziewczynka słyszy od innych dzieci śląskich, że na takie osoby jak ona, mówi się "podzióbane Polski". Nie wie, co oznacza to określenie, czy jest dobre, czy złe. Prosi dziadka, aby jej to wyjaśnił. Elusia jest coraz bardziej smutna, ponieważ często nie rozumie tego, o czym mówią jej babcia, czy ciocia. Bardzo chce nauczyć się śląskiej gwary, co jeszcze bardziej pomoże jej się zbliżyć do rówieśników i nawiązać z nimi koleżeńskie relacje. Bardzo podoba jej się śląska kultura oraz tradycje. Jest bardzo ich ciekawa. Czy dziewczynka osiągnie swój cel i będzie posługiwać się śląską gwarą?
"Elusia z Doliny Dramy" to niewielkiej objętości książka z kanonu literatury dziecięcej, wydana przez wydawnictwo Novae Res, która pojawiła jest najnowszą propozycją czytelniczą. Bohaterką książki jest dziewczynka, która musiała przeprowadzić się z najbliższymi do nowego miejsca zamieszkania. Dla dziewczynki wszystko jest nowe. Musi uważać na to, co je, ponieważ jest alergiczką. Lusia, jej mama, zajmuje się domem i córką. Z racji alergii córki i ciągłych wizyt lekarskich, poświęca córce swój czas, musiała zrezygnować z pracy zawodowej. Natomiast tata prawie całymi dniami pracuje. Elusia znajduje dzieci do zabawy, niestety niewiele rozumie z ich śląskiej godki, przez co wielokrotnie dochodzi z jej strony do pomyłek. Dziewczynka bardzo się tym przejmuje, podchodzi do sprawy bardzo emocjonalnie, często wręcz boli ją z tego powodu głowa. Bliscy ją uspokajają, że ma jeszcze czas na naukę gwary, a najważniejsze jest, aby prawidłowo wysławiała się po polsku. Dla dziewczynki jednak jest to bardzo ważne, ponieważ rozumiejąc i posługując się śląską gwarą, w końcu będzie mogła w pełni poświęcić się zabawie z innymi dziećmi, nie będzie czuła się inna, wyobcowana.
Powieść Bogumiły Rostkowskiej to zaledwie 148 stronicowa lektura, jednak w tej niewielkiej objętości zawarta została wspaniała opowieść. "Elusia z Doliny Dramy" to historia dziewczynki, która potrzebowała akceptacji, chciała poczuć się dobrze ze sobą oraz z innymi dziećmi. Chciała być lubiana i rozumiana. Chciała mieć przyjaciół, z którymi bez problemu będzie mogła rozmawiać o wszystkim. Choć nie jest to łatwe, dziewczynka stara się opanować gwarę, która zbliży ja do innych dzieci, pomoże nawiązać z nimi więzi. Jest uparta i wytrwale dąży do celu. Nie chcę bawić się sama, chce mieć prawdziwych przyjaciół.
To naprawdę piękna książka, która czyta się błyskawicznie. Bardzo ciekawym dodatkiem są wyjaśnione słówka gwary śląskiej, które pojawiają się między wierszami. Przyznam szczerze, że gdyby nie to, w ogóle nie miałabym pojęcia, o czym mówi dana postać. 🙂 To bardzo ciekawy dodatek. W powieści pojawiają się ilustracje w postaci naszkicowanych obrazków, co moim zdaniem bardzo ładnie komponuje się z tekstem. Fabuła rozgrywa się w czasach powojennych, co można wywnioskować z treści (pierworodny syn dziadka, a wujek dziewczynki, zginął na wojnie). Lubię czytać historie, których akcja rozgrywa się w dawnych czasach, mogę wtedy sobie wyobrazić jak to wtedy było, cofnąć się wstecz. Myślę, że dzieci również zaciekawi to, jak wtedy bawili się ich dziadkowie będąc dziećmi, jakie przysmaki lubiły zajadać itp.😉
Książka zdecydowanie zasługuje na uwagę. Jako wakacyjna lektura sprawdzi się idealnie.
Polecam!
Bardzo fajna książka. Takich mi brakuje w literaturze dziecięcej :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również okazała się ciekawa, szczególnie, że znalazłam w niej coś nowego, czyli właśnie tę gwarę. 🙂
UsuńKsiążka wydaje się fajna, ale niestety dla tych małych. Ma ładne obrazki!
OdpowiedzUsuńJest fajna i ciekawa. 🙂
UsuńNie wiem, czy kupiłabym książkę z taką ilością gwary, której nie rozumieją moje dzieci. Już Kajtkowe przygody z staropolskim językiem było trudno przełknąć.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam w recenzji, wszystkie słowa są wyjaśnione, co nawet widać na jednym ze zdjęć. 🙂
UsuńTo akurat plus, ale chyba poczekam, aż dzieci będą lepiej czytać.
UsuńNa pewno będziemy myśleć nad tą pozycja, z jednej strony zapowiada się ok, a z drugiej nie do końca jesteśmy przekonani
OdpowiedzUsuńMimo wszystko polecam zwrócić uwagę na ten tytuł. 😉
UsuńSłabo znam to wydawnictwo, więc jest dla mnie nowością. Kreska w książce jest dość skromna, ale przyjazna.
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie ilustracje,bo takie najczęściej gościły w książkach z mojego dzieciństwa.
UsuńKsiążka z pięknym przesłaniem, ale dla starszych dzieci, choćby ze względu na śląską gware
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaka ciekawa propozycja czytelnicza, dla młodszych, ale i starsi chętnie do niej zajrzą po dawkę klimatycznej gwary. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja, ale obawiam się, że Synka by nie zainteresowała...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia... Myślę, że dla moich dziewczyn idealna propozycja
OdpowiedzUsuńMyślę że spokojnie usiądziemy i przeczytam ją z moją córką razem.
OdpowiedzUsuń