TYTUŁ: " PŁYNĄC KU PRZEZNACZENIU"
Autor: Weronika Tomala
Wydawnictwo: Dla.Czemu
Oprawa: miękka
Liczba stron: 300
Na moim blogu, dawno nie było książki o... miłości. Może wynikało to z tego, że większość książek, po które sięgnęłam, zwyczajnie nie były dobre. Wciąż te same schematy, przewidywalne zakończenie fabuły, co powodowało moje rozczarowanie...
Ostatnio za pośrednictwem autorki, Dominiki Smoleń, w moje ręce trafiła książka od Wydawnictwa Dla.Czemu. Jej opis bardzo mnie zainteresował, a okładka na tyle zaintrygowała, że postanowiłam po nią sięgnąć. Czy lekturę mogę zaliczyć do udanych?
"Płynąc ku przeznaczeniu", to debiutancka powieść Weroniki Tomali, blogerki, autorki bloga ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie, którego obserwuję od dłuższego czasu. Tym razem, nie czytałam opinii Weroniki na temat przeczytanych przez nią książek. To ja miałam przyjemność podjąć się recenzji jej debiutanckiej powieści, za co pragnę podziękować.
Jej główną bohaterką, jest dwudziestojednoletnia Dominika, studentka filologii angielskiej. Dziewczyna pochodzi z małej miejscowości. Jest jedynaczką. Jej rodzina zawsze żyła skromnie, przez co na wiele Dominika nie mogła sobie pozwolić. Jednak sytuację rodziny, dodatkowo pogorszył wypadek ojca, który po nim nigdy nie wrócił do pełnej sprawności. Dziewczyna uczy się dobrze, jak każda młoda osoba, ma plany i marzenia. Sukcesywnie odkłada każdy grosz, ponieważ marzy o zagranicznych wakacjach. Marzenia się spełniają i młoda kobieta, wraz z najlepszymi przyjaciółkami - Wiktorią i Kasią, wyjeżdża do Hiszpanii. Dziewczyny postanawiają się dobrze bawić. Na miejscu, przyłączają się do plażowej imprezy, na której poznają trzech młodych chłopaków, również Polaków: Tomka, Adama i Dawida, którzy w każde wakacje pracują tutaj jako ratownicy i instruktorzy pływania. Dominika z miejsca jest zafascynowana Dawidem. Chłopak wydaje jej się groźny, a otacza go aura tajemniczości i czegoś, co przyciąga ją do niego. Na początku, w książce daje się wyczuć niechęć Dawida do Dominiki, czasem ich relacje nabierają zupełnie innego wymiaru. Czy połączy ich coś więcej?
Po książkę "Płynąc ku przeznaczeniu", sięgnęłam z ogromnym zainteresowaniem i nie mogłam doczekać się chwili, kiedy na spokojnie będę mogła przysiąść do lektury. Autorka oddaje głos Dominice i to z jej perspektywy poznajemy całą historię. Dziewczyna nie miała w życiu lekko, z czego jej współczułam, jednak przyznam, że jej postać czasami mnie irytowała. Wydawała się rozchwiana emocjonalnie, melancholijna i zakompleksiona. Przejmowała się byle czym, brała do siebie każde wypowiedziane zdanie Dawida i traktowała je tak, jakby miały za chwilę zburzyć cały jej świat:
Na imprezie:
Dawid: -"Jak widać, nie wszyscy wiedzą, po co przychodzi się do takich miejsc. Może osoby nieumiejące się bawić powinny następnym razem zostać na noc w łóżku."
Dominika - opis jej uczuć:
"Dwa bezlitosne zdania, które padły z ust Dawida, były jak trucizna. Jak jad. Jak trafiony siarczysty policzek. Ale nie dostałam w twarz. Dotkliwy cios otrzymało moje serce, które szybko zaczęło krwawić. Buzujące we mnie emocje narastały w zastraszającym tempie. Pędziły, potęgowały się, mnożyły, zaczynałam tracić panowanie."
Serio? Po takich dwóch banalnych wręcz zdaniach, taka reakcja? Ja spróbowałabym odciąć się mu wymyślną ripostą. Ach, bo zapomniałam dodać, że Dominika, po dwóch wieczorach, kiedy praktycznie nie rozmawiała z Dawidem, nie wiedziała o nim nic, zwierza się przyjaciółce, że się w nim zakochała! O wiele bardziej podobała mi się postać jej przyjaciółki, Wiktorii. Dobrze wykreowana, temperamentna, ciesząca się życiem dziewczyna, nieprzejmująca się byle czym. Razem z Kasią, były zawsze dla Dominiki wsparciem i prawdziwymi przyjaciółkami od serca. Relacje dziewczyn, są naprawdę dobrze opisane. Taka przyjaźń, to prawdziwy skarb. Dawid, również był ciekawą postacią. Pod skorupą aroganckiego, "zimnego drania", tak naprawdę krył się wrażliwy facet, który przeżył ból, rozczarowanie. Odczuwał niechęć do kobiet, nie traktuje ich poważnie, nie dopuszcza ich uczuć do siebie. Czy Dominika "odczaruje" jego stosunek do relacji damsko-męskich?
Książkę, co muszę przyznać czytało mi się się bardzo sprawnie. Weronika Tomala ma lekkie pióro, dzięki czemu lektura mnie nie nużyła. Pomijając zachowania głównej bohaterki, nie mam się do czego przyczepić. I chociaż powieść, na początku wydała mi się przewidywalna, to zakończenia, jakie zaserwowała mi autorka - nie przeczuwałam. Byłam po prostu w szoku. Wielka tragedia, której doświadczyła jedna z przyjaciółek Dominiki i ból, w jakiś sposób udzielił się mnie, wzruszyłam się. Finał nie był taki, jakiego się spodziewałam. Mam więc ciszą nadzieję, że powstanie kontynuacja powieści, może tym razem z perspektywy Wiktorii? Dobrze byłoby poznać bliżej każdą z przyjaciółek.
Za książkę
dziękuję
Dominice Smoleń
Weronice Tomali
oraz
Ostatnio spotykam się z tyloma fajnymi tytułami, a czasu na czytanie brak. Wpisuję pozycję na listę.
OdpowiedzUsuńNie czytam takiej lektury, chodź nie ukrywam że troszkę mnie zaintrygowała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za każde słowo. Zgadzam się, że z Dominiką przesadziłam 😊😋😋 Mam nadzieję, że w nowej, wrześniowej książce (która jednak nie jest kontynuacją), bohaterka zrobi lepsze wrażenie. Co do perspektywy Wiktorii, przyznam, że o tym myślałam... Może coś z tego będzie. Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jednak mimo wszystko książka się podobała. Miłego dnia 💋💋💋
Ja dziękuję za możliwość lektury :) Myślę, że stworzenie historii przyjaciółek, to dobry kierunek. Z chęcią dowiedziała się, co u nich słychać :)
UsuńA wrześniową nowością już jestem zaintrygowana :)
Bardzo się cieszę i dziękuję za sugestie. To dla mnie bardzo cenne :)
UsuńA wrześniowa książka będzie nieco dojrzalsza. O zerwanej przyjaźni, rozstaniu, nienawiści i miłości. Z Polakiem mającym ojca Araba (i matkę Polkę) w roli głównej. Mam nadzieję, że będzie ciekawiej.
Objęłam tę książkę patronatem :) bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńTematyki mi bliska. Ale po przeczytaniu cytowanego przez Ciebie zdania chyba jednak się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńBędę wkrótce czytać :)
OdpowiedzUsuńLubię, kiedy książka zaskakuje mnie w finalnej odsłonie, oczywiście pod warunkiem, że jest on logiczną konsekwencją wcześniejszych zdarzeń, tylko ja jako czytelnik nie wzięłam jej pod uwagę. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, że blogerzy zaczynają brać sprawy w swoje ręce i piszą książki. Mogą wtedy zobaczyć jak to jest być autorem :)
OdpowiedzUsuńOpowieść wydaje się być bardzo ciekawą.
OdpowiedzUsuńJesteś
Nią bardzo zainteresowana.