Chyba nie znam osoby, która nie lubiłaby baśni! Ja je uwielbiam, a jeśli już chodzi o bajki i baśnie wytwórni Disney'a, to po prostu je kocham. Wydawnictwo Egmont częstuje swoich czytelników wieloma tytułami książek, opisującymi przygody bohaterów Disney'a. Tym razem, pokusiło się o takie pozycje, dość nietypowe, bo...mroczne, które opisała Liz Braswell. W serii "Mroczna Baśń",wątki zostały poprowadzone zupełnie inaczej. A gdyby tak zmienić bieg wydarzeń...?
W moim posiadaniu znalazły się dwa tytuły, oparte na dobrze znanych baśniach:
- "Dawno temu...we śnie" ("Śpiąca Królewna")
- "Świat obok świata" ("Mała Syrenka")
Dostępna jest także baśń "Potęga władzy", która opowiada historię "Alladyna", oczywiście w zupełnie innej wersji.
Właśnie to, co rzuciło mi się w oczy, gdy chwyciłam za książki, to zupełnie inne spojrzenie na dobrze mi znane baśnie. Już początek, chociażby "Dawno temu...we śnie", jest odmienny od tego, który znam na pamięć. Okazało się bowiem, że trzy wróżki były złe, a Diabolina, była tą dobrą! Królewska para, czyli rodzice Aurory, byli chciwi i zachłanni. Niszczyli i zagarniali ziemie, którymi zapragnęli władać. Diabolina odbiera im władzę i zaczyna swoje rządy. Kiedy jednak staje się to, co ma się stać, kiedy książę Filip zabija smoka (Czy na pewno? I czy to Diabolina mogła być tym złym smokiem?) i odnajduje komnatę, w której śpi Aurora, dzieje się coś zupełnie innego...Wystarczył delikatny pocałunek aby...książę został powalony głębokim snem. Teraz królewna będzie musiała poradzić sobie sama i wydostać się z niebezpiecznej krainy. Czy to tak miało być?
"Dawno temu...we śnie", to książka, która przypadła mi do gustu. Myślę, że sprawdzi się dla tych, którzy zaczynają swoją przygodę z fantasy. Nie jest to bowiem typowe przedstawienie baśni. Nie przepadam za literaturą fantastyczną, jednak te tytuły zaspokoiły mój czytelniczy apetyt. Akcja toczy się wartko, a całość została napisana pięknym i lekkim piórem, przez co każdą stronę czyta się szybko, lektura nie nuży. Podsuwa przeróżne obrazy, działa na wyobraźnie, ale też zastanawia: co (kto) jest dobre, a co (kto) jest złe? Czy wszystko jest takie, jakie się wydaje? A może jest zupełnie inaczej?
"Świat obok świata", to kolejna baśń, tym razem oparta na znanej "Małej Syrence". To była moja ulubiona bajka dzieciństwa, Arielkę uwielbiałam. Miałam nawet taki moment, że sama chciałam mieć rybi ogon 😄 (teraz cieszę się, że jednak mam nogi 😄). Tutaj również autorka pokusiła się o "poplątanie" całej historii. Pamiętacie ośmiornicę, wiedźmę Urszulę? Zastanawialiście się, jak wyglądałaby baśń, gdyby to ona zwyciężyła walkę z królem Trytonem? Tak się tutaj stało. Ariel nie poślubiła księcia Eryka, tylko wróciła w głębiny Atlantyki i została Królową Oceanu. Jej ojciec zginął (podobno), a ona zasiadła na tronie. Eryk ożenił się z Vanessą (wiedźmą, która przybrała jej ciało), jest pod jej urokiem. Jak pamiętamy, Urszula przejęła głos Ariel, która teraz jest niemową. Pewnego dnia, syrena dowiaduje się, że jej ojciec żyje. Zła wiedźma zamieniła go w morskiego polipa. Ariela postanawia uratować ojca, zwrócić mu tron i odkupić swoje winy. Znów przybiera ludzką postać i udaje się do zamku. Tam spotyka znajomą pokojówkę, Carlottę. Od niej dowiaduje się, że Eryk poślubił Vanessę i że nowa królowa niszczy królestwo i wszczyna wojny. Ariel obiecuje pomoc. Czy uda jej się uratować ojca, zdjąć urok z ukochanego i raz na zawsze pokonać czarownicę?
Lektura obu publikacji bardzo mi się spodobała, aczkolwiek, pozycja "Świat obok świata", jest moim faworytem. Może
właśnie ze względu na moją sympatię do "Małej syrenki"? Tutaj również fabuła toczy się w odpowiednim tempie. Uważam jednak, że tutaj dialogi były o wiele
lepsze. Nie wiem. Ten tytuł w mojej opinii wypadł lepiej.
Treść spełniła swoje zadanie. To bardzo ciekawa zmiana, od tych dobrze znanych wersji baśni. Warto również zwrócić uwagę na oprawę niniejszych książek. Choć powieści otula czerń, to w tym wszystkim ma swój urok. Błyszczące zdobienia elementów oraz tytułu, idealnie komponuje się z całością okładki. W książkach, nie znajdziemy ilustracji. To pozycje dla starszych dzieci i młodzieży, w której to tekst odgrywa główną rolę, działa na wyobraźnię. To zapowiada wymowną lekturę, której warto poświęcić wolną chwilę. Czytelnik wie, że nie znajdzie tu samej słodyczy, tak dobrze znanej z Disney'owskich wersji oryginalnych bajek. Tutaj czai się zło, jest namacalne. Czy jednak ma szansę wygrać z dobrem?
Polecam Mroczną baśń, wtedy wszystkiego się dowiecie!
Za egzemplarze
dziękujemy
Wydawnictwu
Egmont
Dla fanki bajek Disneya myślę, że by mi się spodobała :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam bajki Disneya, więc tym bardziej z dużą chęcią sięgnęłabym po te książki :)
OdpowiedzUsuńMuszę to przeczytać- świeże spojrzenie na baśnie zawsze jest bardzo inspirujące :)
OdpowiedzUsuńjuż okładki mnie przerażają. nie przepadam za takimi książkami
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie nowe wersje starych baśni :) muszę to poczytać!
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę i poczytam takie alternatywy :)
OdpowiedzUsuńCiekawa szata graficzna. Już mnie korci by zajrzeć do środka.
OdpowiedzUsuńBaśnie zawsze dobre są do poczytania.
OdpowiedzUsuńTych konkretnych nie znam.
Myślę ze to gratka dla fanów bajek Disneya
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych książek.
OdpowiedzUsuńWow ! Kocham takie alternatywy!! Dziękuję za polecenie, na pewno poszukam tych książek:)
OdpowiedzUsuńo i te książ ki bardzo by mnie mogły zainteresować
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja :) Myślę że u nas by się spodobała
OdpowiedzUsuńWidziałam je pare dni temu, jak przeglądałam ich nowości wydawnicze. Są na mojej liście do kupienia, sama z ciekawości je przeczytam. A później zobaczę czy dziecku je dam 😁
OdpowiedzUsuńFajnie że o nich napisałaś bo właśnie przez okładki jakoś je odpuściłam
OdpowiedzUsuńMyślę, że sama dla siebie mogłabym przeczytać te książki :)
OdpowiedzUsuń