- Pobierz link
- Inne aplikacje
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Tytuł: "Instytut piękności"
Autor: Maria Paszyńska
Wydawnictwo: PASCAL
Oprawa: miękka
Strony: 368
DOSTĘPNA: TUTAJ
"Wbrew panującej powszechnie tendencji przeciwstawiania się lalkowemu wizerunkowi płci pięknej pani Walter powtarzała, że uroda jest siłą, pozwala bowiem zmylić przeciwnika, sprawić, by stał się mniej czujny, odsłonił, umożliwiając atak. Uczyła swoje wychowanki, jak dbać o intelekt na równi z urodą. Sama była najlepszym przykładem skuteczności głoszonych przez siebie metod."
Bardzo lubię czytać książki, które w swojej fabule mają wpleciony wątek historyczny, związany z burzliwym okresem II wojny światowej. A jeszcze lepiej takie, które opowiadają o tych tragicznych dla naszego kraju czasach. Ten okres historii, interesuje mnie i intryguje od wielu lat. Wtedy wydarzyło się wiele zła i tragedii, uważam jednak, że trzeba o tym czytać, poznawać historię, nie udawać, że nic się nie stało. Trzeba pamiętać, chociażby ze względu na tych, którzy dla Polski oddali swoje życie, poświęcili najwięcej. A także o tych, którzy ryzykując życie swoje i swoich bliskich, dawali schronienie tym, którym groziła zagłada. Wśród Polaków, znalazło się wielu, którzy pomagali Żydom, ukrywając ich w swoich domostwach. Niewątpliwie, czas II wojny światowej, był dla tej ludności tragiczniejszy w skutkach. Hitler zdecydował o losie milionów Żydów. Na śmierć skazał wszystkich, bez wyjątku na płeć, wiek, czy status społeczny.
"Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat"
27 lutego 2019 roku, swoją premierę miała najnowsza powieść Marii Paszyńskiej, pt. "Instytut piękności" (Wyd. Pascal). Książka jest swoistego rodzaju hołdem dla kobiety, która ratowała skazane na zagładę Żydówki. Jest nią doktor i dietetyk, Mada Walter (Walterowa, jak wolała by ją nazywano), która w okresie niemieckiej okupacji, otworzyła i prowadziła Instytut Piękności, przy ulicy Marszałkowskiej 137. To tam, praktycznie pod nosem Niemców (a więc nie bez ryzyka), za sprawą zabiegów pielęgnacyjnych i kosmetycznych, zmieniała wygląd żydowskich kobiet wyprowadzonych z getta, maskowała ich semickie rysy. Walterowa, uczy ich nowych imion i nazwisk, tajników makijażu, katechizmu, a także kuchni staropolskiej. Wśród nich są: Sara (piękna, utalentowana kobieta, niegdyś autorka, która pod woalką skrywa szpecący ślad po wybuchu bomby), Dalila (surowa ortodoksyjna Żydówka, żona rabina), Zoja (młodziutka poeta, tłumaczka, żona słynnego profesora) i Leila (młodziutka dziewczyna, którą Walterowa niemal siłą zabrała spod murów getta). Każda z kobiet, ma swoją historię, własne przeżycia osobisty ból. One też znalazły schronienie w mieszkaniu Mady, szybko też połączyła je przyjaźń. Czy mimo starań pani doktor, uda się ocalić kobiety od zagłady?
Książka Marii Paszyńskiej, zainteresowała mnie na początku swoją okładką. Po pierwsze, sam tytuł wydał mi się intrygujący. Zanim przeczytałam opis fabuły, to właśnie on zwrócił moją uwagę. Pierwsze, co nasunęło mi się na myśl, to pytanie, czy w czasie okupowanej Warszawy, kobiety były tak próżne, że myślały o swojej urodzie. Szybko jednak przyszła refleksja: być może to był sposób na to, aby nie zatracić się w chaosie wojny, nie zwariować i zachować resztki człowieczeństwa. Grafika okładki zwróciła moją uwagę swoją dwuznacznością. Składały się na nią skrajne obrazy: na górze połowa twarzy, niewątpliwie urodziwej kobiety, poniżej zaś - zgliszcza poranionego miasta. Dość miałam tych domysłów, dlatego szybko przeczytałam opis na okładce. I już wiedziałam, że historia pociągnie mnie ze sobą...
Warto wspomnieć, że powieść została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Postać Mady Walter oraz Instytut Piękności, istniały naprawdę. Postaci Żydówek, są fikcyjne, jednak autorka tak umiejętnie poprowadziła ich losy, tak pięknie wykreowała bohaterki, iż czytając powieść, byłam przekonana, że one również były realnymi kobietami. Tymi, które przeżyły straszne chwile. Bez problemu mogłam sobie wyobrazić wszystkie panie, którym autorka przydzieliła role. Dopiero czytając Posłowie, okazało się, że to postacie stworzone na potrzeby książki. Byłam w szoku, ale takim pozytywnym, ponieważ tak realne się wydawały.
Piękny język, składa książkę w plastyczną całość. Wyjątkowe opisy, ciekawe wątki, które wywołują masę emocji, to niezaprzeczalne atuty "Instytutu piękności". Z każdą stroną, zagłębiałam się w książkę coraz bardziej. Poznawałam bohaterki, ich losy, wspomnienia z przeszłości oraz to, co musiały zrobić aby przetrwać. Wiele opisów, wywołało moje wzruszenie, uśmiech, złość, ale też niedowierzanie czy szok. Jestem pod wielkim wrażeniem powieści. Autorka niczego nie ubarwia, pokazuje, jak potworna jest wojna oraz to, do czego może doprowadzić. Wstrząsający był dla mnie opis "kary", jaką Sara i Zoja, wymierzyły jednemu szmalcownikowi. Niestety, w tych trudnych czasach znaleźli się i tacy, którzy żerowali na nieszczęściu innych, donosili Niemcom nie tylko na Żydów, ale także na Polaków, którzy im w czasie wojny pomagali. Jednak Polskie Podziemie (Sara należała do organizacji), potrafiło sobie z takimi osobnikami umiejętnie poradzić...
Jeszcze długo powieść Marii Paszyńskiej zostanie w mojej pamięci. Nie wykluczone, że za jakiś czas do tej historii wrócę. Autorka stworzył wyjątkowe dzieło, które wciągnęło mnie bez reszty, wywołało wiele emocji, skłoniło do refleksji. Choć temat trudny i bolesny, lekturę czytało się bardzo szybko. Podobało mi się, jak w piękny sposób autorka nakreśliła więzi łączące bohaterki, rodzące się przyjaźnie, ale też różne oblicza miłości.
Finał trochę mnie zasmucił. Szczególnie los Zoji oraz pani Walter. Nie spodziewałam się takiego zakończenia jej historii oraz tego, jak wyglądało dalsze życie tej ostatniej.
Jeśli interesuje Was tego typu literatura - serdecznie polecam. Naprawdę warto przeczytać tę powieść. Mnie zachwyciła i poruszyła do głębi. Wierzę, że i w Was wywoła podobne uczucia.
Warto wspomnieć, że powieść została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Postać Mady Walter oraz Instytut Piękności, istniały naprawdę. Postaci Żydówek, są fikcyjne, jednak autorka tak umiejętnie poprowadziła ich losy, tak pięknie wykreowała bohaterki, iż czytając powieść, byłam przekonana, że one również były realnymi kobietami. Tymi, które przeżyły straszne chwile. Bez problemu mogłam sobie wyobrazić wszystkie panie, którym autorka przydzieliła role. Dopiero czytając Posłowie, okazało się, że to postacie stworzone na potrzeby książki. Byłam w szoku, ale takim pozytywnym, ponieważ tak realne się wydawały.
Piękny język, składa książkę w plastyczną całość. Wyjątkowe opisy, ciekawe wątki, które wywołują masę emocji, to niezaprzeczalne atuty "Instytutu piękności". Z każdą stroną, zagłębiałam się w książkę coraz bardziej. Poznawałam bohaterki, ich losy, wspomnienia z przeszłości oraz to, co musiały zrobić aby przetrwać. Wiele opisów, wywołało moje wzruszenie, uśmiech, złość, ale też niedowierzanie czy szok. Jestem pod wielkim wrażeniem powieści. Autorka niczego nie ubarwia, pokazuje, jak potworna jest wojna oraz to, do czego może doprowadzić. Wstrząsający był dla mnie opis "kary", jaką Sara i Zoja, wymierzyły jednemu szmalcownikowi. Niestety, w tych trudnych czasach znaleźli się i tacy, którzy żerowali na nieszczęściu innych, donosili Niemcom nie tylko na Żydów, ale także na Polaków, którzy im w czasie wojny pomagali. Jednak Polskie Podziemie (Sara należała do organizacji), potrafiło sobie z takimi osobnikami umiejętnie poradzić...
Jeszcze długo powieść Marii Paszyńskiej zostanie w mojej pamięci. Nie wykluczone, że za jakiś czas do tej historii wrócę. Autorka stworzył wyjątkowe dzieło, które wciągnęło mnie bez reszty, wywołało wiele emocji, skłoniło do refleksji. Choć temat trudny i bolesny, lekturę czytało się bardzo szybko. Podobało mi się, jak w piękny sposób autorka nakreśliła więzi łączące bohaterki, rodzące się przyjaźnie, ale też różne oblicza miłości.
Finał trochę mnie zasmucił. Szczególnie los Zoji oraz pani Walter. Nie spodziewałam się takiego zakończenia jej historii oraz tego, jak wyglądało dalsze życie tej ostatniej.
Jeśli interesuje Was tego typu literatura - serdecznie polecam. Naprawdę warto przeczytać tę powieść. Mnie zachwyciła i poruszyła do głębi. Wierzę, że i w Was wywoła podobne uczucia.
Za egzemplarz
serdecznie dziękuję
Wydawnictwu
serdecznie dziękuję
Wydawnictwu
Komentarze
Jeśli zakończenie cię zaskoczyło, to i ja się może skuszę na tą ksiazke
OdpowiedzUsuńKsiążka będzie również ciekawa dla mnie.
OdpowiedzUsuńLubię książki z wątkami historycznymi
Świetny post! Bardzo przyjemnie się czytało :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo ciekawa sama bym chciała przeczytać do końca. Wpis bardzo przyjemny.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na fabułę, jeszcze takiej nie czytałam :D
OdpowiedzUsuńChociaż za tematyką wojenną nie przepadam, to zaciekawiłaś mnie tą książką.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie lubię, gdy poruszana jest tematyka II wojny światowej :)
Usuńtaka tematyka będzie idealna dla mojego teścia
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie, z pewnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńJuż wiem jaka książkę kupię babci na urodziny :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten gatunek książek, bo choć nie są łatwe, to skłaniają do refleksji i docenienia własnego życia.
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili myśłałam, że to poradnik, jak być piękną, dopiero później przyjrzałam się okładce. Zaintrygowałaś mnie tą książką, wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńSama raczej nie sięgam po książki z wątkiem historycznym ale jak dostane do przeczytania to to robie
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam żadnej ksiazki. Muszę nadrobić te zaległości ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czegoś takiego ostatnio szukałam. Też bardzo lubię książki, które w jakiś sposób nawiązują do prawdziwych wydarzeń i osób.
OdpowiedzUsuńJa również :) Szczególnie do II WŚ. Dzięki za kolejną dobra książkę, którą mogę dopisać do listy.
UsuńOoo, ta książka zdecydowanie mi się spodoba! Wpisuję na listę!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba opis tej książki :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie, ale przeważnie nie czytam książek historycznych lub z wyraźnym tłem historycznym. Ale co kto lubi ;) Fajny wpis!
OdpowiedzUsuńJa dla odmiany nie przepadam za książkami z wątkiem historycznym.
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńPodziwiam takie kobiety i z przyjemnością o nich czytam.
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem sięgnę po książkę, trudna tematyka, ale chętnie się z nią zmierzę, potrzeba nam takich poruszających książek.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki i filmy odnoszące się do okresu II wojny światowej. Z nich dowiadujemy się, że niestety nie zawsze było tak kolorowo jak dzisiaj.
OdpowiedzUsuńZaskakujące zakończenie to coś co lubię w książkach
OdpowiedzUsuńLubię wątki historyczne, więc myślę, że mogłaby mi się spodobać :-)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty czytelnicze dlatego tym razem sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńSkoro tak zachęcam to z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, bardzo przyjemnie się czytało wpis :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
https://podniebna99.blogspot.com/
Intrygująca książka. Chętnie bym ją przeczytała, też lubię taką tematykę.
OdpowiedzUsuńNo nie, to nie mój target. Przestałam czytać książki o wojnie po przerobieniu współczesności w liceum.
OdpowiedzUsuń