"Gra o tort" od Trefl Joker Line, to słodka gra karciana, na którą mieliśmy smaczek od samego początku, jednak zostawiliśmy sobie ją na później, licząc na fantastyczną zabawę. Tak więc w towarzystwie Julki i pysznego serniczka, w niedzielny wieczór przysiadłyśmy sobie do gry. Czy nam się spodobała? Zapraszam na dzisiejszy wpis!
W "Grze o tort", wcielamy się w mistrzów cukiernictwa, których zadaniem jest upieczenie tortu składającego się z trzech warstw. Do wyboru mamy 5 okazjonalnych tortów: tradycyjny tort weselny, tort urodzinowy, ciasto dla zakochanych, ciasto świąteczne, ciasto na Halloween. Karty Warstw ciast, muszą zachodzić na siebie i być układane od spodu, a także mieć jedną polewę: czekoladową bądź jasną. Polewy na cieście nie mogą się mieszać.
Zawartość pudełka:
- 45 kart Warstw
- 4 karty Cukierników i Kuchcików
- 1 karta Pierwszego Gracza
- 3 żetony z drewnianą łyżką
- 1 karta Okładki
- 5 Kart Dekoracji
- 4 karty pomocy dla Kuchcików
- 4 karty pomocy dla Cukierników
- książeczka z przepisami
Warianty gry:
Do dyspozycji mamy cztery warianty:
1- "Kuchcik" - opcja do nauki gry lub gry z dziećmi (my wybrałyśmy właśnie tę wersję)
2- " Mistrz Kuchni"- dla doświadczonych cukierników
3- "Pojedynek Cukierników"- dla miłośników deserów dla dwojga
4- "Pieczenie Zespołowe" - gra drużynowa
Zasady gry:
Dokładnie tasujemy karty Warstw, żeby wymieszać awersy i rewersy. Każdy gracz ma do dyspozycji karty Warstw są dwustronne. Na każdej stronie widnieje kawałek ciasta o różnej polewie i różnych warstwach, ale w tym samym kolorze tortu (tła). W zależności ilu graczy gra w "Grę o tort", dostaje odpowiednią liczbę kart to ręki oraz kartę Cukiernika i kartę Pomocy. Resztę kart Warstw w stosie odkładamy z boku. Gracze widzą tylko przód swoich kart, nie mogą oni podglądać, jak ich karty wyglądają z tyłu. Natomiast u przeciwnika mogą podglądać rysunki kart z tylnej strony. Gracz rozpoczynający rundę, otrzymuje 3 żetony drewnianej łyżki oraz Kartę Pierwszego gracza.
W każdej turze, za swoje akcje gracz płaci 3 Żetonami (łyżkami). W jej trakcie budujemy torty z kart Warstw, które mamy w ręce, lub z podebranych od przeciwnika. Koszt ułożenia każdej Warstwy wzrasta wraz z wartością tych kart i jest widoczny w rogu każdej karty. W tym samym momencie możemy rozpocząć budowę trzech tortów, jednak pamiętajmy, że musimy zachować kolejność warstw! Warstwy też muszą nachodzić na siebie, aby stworzyć ładny tort. Gdy nie mamy potrzebnej Warstwy, odwracamy nasze karty bądź zabieramy karty przeciwników (płacąc 1 żetonem). Możemy też zabrać przeciwnikowi kartę, jeśli wydaje nam się, że jej awers zawiera potrzebną nam warstwę. Możemy w tym momencie posiłkować się kartą pomocy, która może nam podpowiedzieć, jaka Warstwa skrywa się z drugiej strony karty.
Koszt takiej operacji, to 1 drewniana łyżka. Po zakończeniu każdej tury, dobieramy karty Warstw na ręce. Ich liczba musi odpowiadać tej, którą mieliśmy na początku. Łyżki przekazujemy kolejnej osobie. Gra kończy się, gdy na stosie nie ma już kart. Wygrywa ten, który zgromadzi najwięcej punktów ze swojego ciasta.
W wersji podstawowej ("Kuchcik"), nie używamy kart dodatkowych. Wykładamy je dopiero w wariancie "Mistrz Kuchni".
W tej wersji może nam dojść czwarta Warstwa - karta Dekoracji.
Karty te tasujemy i przykrywamy karta Okładki. Jest to książka Dekoracji. Nad nią kładziemy kartę Kierunku. Aby uzyskać kartę Dekoracji, gracz musi mieć ukończony przynajmniej tort w kolorze karty Dekoracji. Aby ją wziąć, nie musi płacić łyżką. Płci tylko wtedy, gdy chce odwrócić stronę karty Dekoracji (1 łyżka).
Jak zwykle, w grach pow. 3-4 roku życia, do testowania i rozgrywek zapraszam Julkę, 13-letnią ciocię Tośka. Tak też było i tym razem.
Zamysł gry jest naprawdę bardzo fajny i wywarła ona na nas pozytywne wrażenie. Jednak instrukcja sprawiała nam sporo kłopotu. Po przeczytaniu połowy, nie pamiętałyśmy już o co chodziłona samym początku. Zbyt wiele zawirowań. Uprościłyśmy grę i grałyśmy według wariantu "Kuchcika" z niewielkimi modyfikacjami.
Zapytałam Julę o wrażenia z gry po kilku rozgrywkach. Powiedziała, że gra jest bardzo pomysłowa, ma ładną grafikę i ciekawie się w nią gra, choć na początku, gdy zabrałyśmy się za instrukcję, czuła się trochę zniechęcona. W instrukcji było napisane, że: "Jeśli w grze uczestniczy czterech graczy, każdy otrzymuje trzy karty Warstw, a jeśli graczy jest trzech, każdy otrzymuje 4 karty Warstw. Pozostałe karty układamy na środku stołu." Ok, ale na opakowaniu jest napisane, że gra przeznaczona jest od 2 do 4 graczy. My grałyśmy we dwie, a w instrukcji nie było sprecyzowane, ile w takiej sytuacji mamy rozdać sobie kart. Wzięłyśmy więc ich po 4. Jak się okazało, miałyśmy nosa. Dopiero na końcu znalazłyśmy Wariant dla dwóch osób - "Pojedynek Cukierników". Tutaj gracze rozdają sobie po 4 karty, natomiast usuwają 9 kart Warstw jednego dowolnego koloru (a także odpowiadającą im kartę Dekoracji). Z boku układamy też 4 karty Warstw, które należą do fikcyjnego gracza. Mogą być one wykorzystywane (obracane i dobierane) przez graczy. Na końcu tury, należy uzupełnić karty fikcyjnego gracza tak, aby zawsze miał do dyspozycji cztery karty. My fikcyjnego gracza sobie darowałyśmy. 😉
Szkoda, że od tej opcji nie zaczęto instrukcji... Gra karciana stworzona została dla graczy w wieku od 8 roku życia. Czas rozgrywki, to ok. 20 minut.
Na szczęście "Gra o tort" się obroniła i po kilku rozegraniach "załapałyśmy" o co chodzi, aczkolwiek nie bez zaglądania do instrukcji. Wtedy już gra toczyła się sprawniej. Jest ona prosta, choć opis temu przeczy. Na pierwszy rzut oka, wydaje się dość skomplikowana i na początku martwiłyśmy się, że jej nie podołamy. Nie poddawałyśmy się jednak, ponieważ "karcianka" naprawdę wzbudziła nasze zainteresowanie, dlatego instrukcję czytałyśmy kilkakrotnie. No i się zaczęło: budowałyśmy torty z warstw, podkradałyśmy sobie karty, kombinowałyśmy, próbowałyśmy przewidzieć, kto ma potrzebną nam Warstwę w kartach, zastanawiałyśmy, czy czasami nie ma jej z tyłu kart, które miałyśmy w ręce, próbowałyśmy zaglądać sobie w karty. Było śmiesznie. Mnie urzekła piękna grafika pudełka oraz kart. Od razu nabrałam smaka na taki torcik 😀
"Gra o tort" mogę polecić bardziej dzieciom niż dorosłym. Na pewno spodoba im się układanie Warstw i budowanie tortów. Grafika samych tortów jest bardzo ładna i kolorowa, tak więc z pewnością przykuje wzrok. Mnie osobiście najbardziej spodobały się dwa: tort świąteczny, oraz tort dla zakochanych. 😉 Być może w dorosłym gronie, podczas spotkań ze znajomymi, nie zapewni zbyt wiele emocji, jednak myślę, że dzieci będą nią usatysfakcjonowane. A zasady, jak w każdej grze, można modyfikować do swoich potrzeb. 😉
"Grę o tort" znajdziecie
Za "Grę o tort"
dziękujemy
Uwielbiamy gry, puzzle, wszelkie układanki... to świetny pomysł na prezent na nadchodzące święta. Twoja propozycja zapowiada się super !
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że piszesz plusy i minusy danej rzeczy. Ja chyba jestem na tego typu grę za stara :) ale wiem komu mogłabym ją kupić na Mikołaja! Mam w rodzinie malego bratanka, który z zapałem ogląda programy kulinarne dla dzieci. Myślę że ta gra mu się spodoba :) Dzięki za rekomendacje!
OdpowiedzUsuńFajna gra i rzetelna, bezstronna recenzja. Lubię to! :)
OdpowiedzUsuńHahaha. Ale nazwa. :D
OdpowiedzUsuńKarciane gry lubię. Ta też na fajną wygląda.
Wow nawet nie wiedziałam, że są takie ciekawe gry karciane.
OdpowiedzUsuń