Tytuł: "Oderwij się od technogadżetów. Jak się bawić w realnym świecie"
Seria: POMOCNE ELFY
Autor: Molly Wigand
Tłumaczenie: Krzysztof Kurek
Ilustracje: R. W. Alley
Wydawnictwo: PROMIC
Oprawa: miękka
Liczba stron: 32
Dostępna: TUTAJ
Z niemałym niepokojem patrzę na to, jak współczesna
technologia wywiera wpływ na coraz młodsze dzieci. Całkiem niedawno,
będąc z Antosiem na placu zabaw, zaskoczyła mnie pewna sytuacja. Pewna
mama przyszła z córeczką (na oko dziewczynka miała 4 latka) na ten sam
plac zabaw. Kiedy ja asekurowałam synka przy zjeżdżalni, ona usiadła ze
swoją pociechą na ławeczce i... wyjęła z torebki tablet. Na początku
myślałam, ze może będzie chciała robić córce zdjęcia gdy mała będzie się
bawiła. Sama lubię chwytać momenty z życia mojego dziecka. Uwielbiam
robić zdjęcia! Pogoda była naprawdę piękna, grzechem byłoby siedzieć w
domu! Spróbujcie wyobrazić sobie moje zdziwienie, kiedy obie zaczęły coś
na nim oglądać! Kiedy już troszkę zmęczeni opuszczaliśmy plac zabaw
(mimo wszystko zabawa z brzuszkiem pod nosem jest już dla mnie trochę
męcząca :-D), one dalej siedziały zapatrzone w ekran. Czy później
dziewczynka bawiła się na placu? Nie mam pojęcia, jednak obawiam się, że
nie...
Wstyd się przyznać, ale często się zdarza, gdy słyszę jak
dzieciaki rozmawiają ze sobą na takie tematy związane z elektronicznymi
gadżetami, o których ja nie mam zielonego pojęcia! I choć widzę, że
dzieci te przebywają na świeżym powietrzu, to jednak zamiast zająć się
jakąś wspólną "podwórkową" zabawą, to siedzą z nosem w telefonach,
smartfonach, tabletach i kto wie, w czym tam jeszcze. To smutne...
Od razu chcę zaznaczyć, iż nie uważam technologii czy
sprzętów elektronicznych za zło - absolutnie nie!!! Świat pędzi do
przodu, a postępu się nie zatrzyma, jest nieunikniony. Sama w końcu
korzystam z telefonu, laptopa. Internet to kopalnia wiedzy, inspiracji,
wiadomości dzięki którym wiemy, co dzieje się na świecie. Możemy dzięki
niemu porozumiewać się z bliskimi oddalonymi od nas o tysiące
kilometrów, możemy robić zakupy, opłacać rachunki, załatwiać sprawy
urzędowe. Przez internet rodzice mogą sprawdzić postępy i wyniki w nauce
swoich pociech, a nawet zapisać dzieci do żłobka czy przedszkola. To
naprawdę spore udogodnienie. Jednak uważam, że we wszystkim trzeba
znaleźć umiar, a elektronika nie powinna zdominować naszego życia. To
ona jest dla ludzi, a nie odwrotnie...
Podstawową formą
aktywności dziecka, szczególnie małego (wciąż mam w pamięci tę
dziewczynkę z placu zabaw), jest zabawa. Dzięki niej dziecko uczy się, rozwija, doskonali swoje umiejętności i sprawność ruchową. Dlaczego zamiast wspólnej zabawy podsuwamy im elektronikę?
Tak, jak już wspomniałam, korzystanie z takich gadżetów ma również wiele pozytywów. Ostatnio w nasze łapki wpadła książeczka od Wydawnictwa Promic. "Oderwij się od technogadżetów. Jak się bawić w realnym świecie", to wspaniała, niewielka książeczka pełna dobrych rad, mądrości, ale i humoru. Książeczka pochodzi z serii Pomocne Elfy
i jest kolejną częścią do naszej "promicowej kolekcji". Na naszym blogu
pokazywałam Wam już wszystkie, jakie do tej pory udało nam się zebrać (ta jest szósta).
Znajdziecie je w albumie "KSIĄŻKI DLA DZIECI" oraz "Literatura
religijna". Polecam przyjrzeć się im bliżej!
Dzisiejszy tytuł to propozycja nie tylko dla dzieci, ale
także dla rodziców. W końcu to rodzice jako pierwsi przekazują swoim
pociechom najważniejsze wartości i podstawową wiedzę o świecie. W
książeczce, przyjazne elfiki opowiedzą nam, czym są technogadżety i jaki
mają na nas wpływ. Zwrócą uwagę na pozytywne strony korzystania z sieci
i sprzętów, ale powiedzą także o niebezpieczeństwach, które niestety
mogą na nas czyhać po drugiej stronie ekranu. Podsuną nam także wiele
pomysłów na ciekawe spędzanie wolnego czasu razem, bez elektroniki (tak,
to jest możliwe!). Otaczający nas świat jest naprawdę piękny, więc
warto z niego czerpać jak najwięcej. Wystarczy się "wylogować", a zacząć
prawdziwą zabawę!
Książka jest pięknie napisana. Tekst ma dużą czcionkę, co
ułatwia czytanie przede wszystkim tym dzieciom, które dopiero co
opanowały umiejętność samodzielnego czytania. Warto jednak do książeczki
usiąść razem, aby po lekturze wspólnie omówić jej treść. Nie mogę
pominąć barwnych ilustracji, które są wielkim atutem serii o "Pomocnych
Elfach". Wspaniale oddają sens króciutkich rozdziałów. Lektura jest
przez to o wiele przyjemniejsza! :)
"Pomocne Elfy", to naprawdę wartościowa seria książeczek, którą z pełnym przekonaniem polecam wszystkim rodzicom i opiekunom. Każda książeczka porusza istotne tematy, które wyjaśnione są w prosty i zrozumiały dla dziecka sposób. Mam nadzieję, że pojawi się jeszcze wiele tytułów, bo bardzo sobie tę serię cenimy!
Zachęcam do zerknięcia na stronę Wydawnictwa. Tutaj dowiecie się więcej na temat sympatycznych Elfów :) Polecam! :)
Za książeczkę dziękujemy
Moja córka uwielbia książki, tak jak my, ale otatnio ciezko ją oderwac od tabletu :)
OdpowiedzUsuńMnie to czasem przeraża, jak moja dwuletnia chrześnica śmiga na youtubac...
OdpowiedzUsuńLubimy kazds pozycję dla malucha, telewizja czy komórki to zlo
OdpowiedzUsuńMoje dzieci lubią i książki, i korzystają z techno gadżetów, grunt to zachować umiar. A ta książka wydaje się niezwykle interesująca, na pewno się za nią rozejrzę.
OdpowiedzUsuńWszystko jest dla ludzi - ale we wszystkim trzeba tez zachowac umiar i zdrowy rozsadek. Nasz synek czasami oglada jakies bajki albo piosenki na tablecie - ale jednak zdecydowanie woli ksiazki i spedzanie czasu na swiezym powietrzu.
OdpowiedzUsuńFajnie że są takie książeczki, bo niestety różnie bywa z tą technologią i dziećmi (rodzice też się często do tego przyczyniają).
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam że wszystko jest dobre lecz z umiarem. Np dzisiaj moja Dusia owszem przed południem pograła trochę na laptopie ale potem było rysowanie, spacer, skakanie na trampolinie... potem z wieczora chwile pooglądała jeszcze YouTube po czym rozwiązywała łamigłówki w książce.
Dawno mnie u Ciebie nie było i widzę, że sporo mnie ominęło :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ten temat jest coraz częściej poruszany. Technologia pomaga, ale też przeszkadza... odbiera prawdziwe dzieciństwo. Jednak zabawa z rówieśnikami na świeżym powietrzu jest o wiele bardziej wartościowa niż tablet, czy tv. Owszem wszystko z umiarem jest dobre, byleby nie stało się uzależnieniem. Bardzo spodobała mi się książka, którą zaprezentowałaś :) Porusza ona ważne i mądre kwestie i warto ją mieć w swojej biblioteczce :)
U mnie ostatnio było bardzo kreatywnie, a czas głównie spędzałam w swojej pracowni :) W efekcie powstało kilka nowych projektów innowacyjnych kocyków dla dzieci i niemowląt. Szczególnie jestem dumna z kocyka w lamy :) Zapraszam do oglądania!
https://edreamsstyle.wordpress.com/
To bardzo wartościowa seria. A do tego tytuły niejeden dorosły powinien sięgnąć.
OdpowiedzUsuńTemat, który poruszasz jest bardzo ważny. Moi siostrzeńcy lubią grać na telefonie. Siostra im oczywiście ogranicza, jednak szwagier...no cóż. On pozwala im na wszystko ;-/ Bardzo podoba mi się Twój blog. Nie posiadam swojego, a tutaj trafiłam przypadkiem. Zapisuję nazwę i chyba będę wpadać częściej ;) Siostrze podpowiem żeby również zajrzała bo jak widzę wiele książek lub gier które proponujesz na pewno by ją zainteresowały. Są na pewno lepsze niż te gry na telefonie!
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńFajna i pouczająca książka w dzisiejszych czasach pełnych technologii
OdpowiedzUsuń