Tytuł: "Czekoladowy tort z hitlerem"
Autor:Emma Craige
Wydawnictwo: Bellona
Oprawa: miękka
Liczba stron: 224
Jestem książkoholiczką! Tak, jestem wprost uzależniona od książek. Jeśli któraś z pozycji mi się spodoba - biorę ją! Czytam ostatnio różne gatunki. Bardzo lubię obyczajówkę, literaturę faktu. Zainteresowały mnie nawet thrillery, ale cenię też książki historyczne, szczególnie z okresu II wojny światowej i dziś jedna z nich. Wypatrzyłam ją w bibliotece. Moją uwagę przyciągnęła okładka, obrazująca Führera siedzącego na ławeczce z małą dziewczynką. Zaintrygowała mnie jeszcze bardziej, kiedy przeczytałam jej tytuł i opis. Po chwili już wracałam z nią do domu. Bardzo ciekawiła mnie pozycja, która zawierała tak nietypowy według mnie tytuł. No bo tort czekoladowy w zestawieniu z największym ludobójcą i zbrodniarzem? Nie przełknęłabym tego w życiu, a jednak bardzo chciałam przeczytać tę książkę.
Książka jest powieścią biograficzną i stanowi wspomnienia dwunastoletniej Helgi, jednej z córek Josepha Goebbelsa, ministra do spraw propagandy, jeden z najbliższych współpracowników Adolfa Hitlera. To właśnie ją widzimy na okładce.
Chyba wszyscy znamy tragiczny los rodziny Goebbelsów? Cała rodzina wielbiła Hitlera, była jego fanatykami. Magda Goebbels na jego cześć, sześciorgu swoim dzieciom nadała imiona zaczynające się na literę "H". Były to: córki Helga, Hildegard, Hedwig, Holdine, Heidrun oraz syn Helmut. Goebbelsowie, po tym jak Adolf Hitler i Ewa Braun popełnili samobójstwo, zamordowali swoje dzieci podając im truciznę. Sami również odebrali sobie życie.
Oto, jak wygląda opis niniejszej książki:
"Agonia III Rzeszy oczami 12-letniej dziewczynki.
22 kwietnia 1945 roku, ciasny, duszny berliński bunkier –
ostatnia wojenna siedziba Adolfa Hitlera. Pod ziemię, na zawsze, schodzą także
Joseph i Magda Goebbels wraz z sześciorgiem dzieci. Najmłodsza, Heidrun, ma
cztery lata, najstarsza, Helga – dwanaście.
Wokół radosnych dzieci do samego końca toczy się
przerażająca gra pozorów. Ale Helga Goebbels widzi i rozumie o wiele więcej,
niż dorośli są w stanie przypuszczać. Swoje przejmujące obserwacje i
wspomnienia zapisuje w sekretnym dzienniku.
Świetnie udokumentowana opowieść o upadku Niemiec z perspektywy
dziewczynki stała się prawdziwą wydawniczą sensacją. Bezsensowna śmierć szóstki
niewinnych dzieci, zamordowanych przez matkę, pozostanie na zawsze symbolem
obłędu nazistowskiej ideologii".
Autorka, Emma Craige narratorką ustanowiła Helgę, która opowie nam o dziesięciu dniach spędzonych w bunkrze. Z jej relacji poznamy bliżej osobę Adolfa Hitlera, zwanego przez nią i jej rodzeństwo "Wujaszkiem Führerem", którego ona była ulubienicą.
Jego niechlujne zachowania i dziwne przyzwyczajenia, związek z Ewą Braun, szczeniakach ukochanej suczki Hitlera. Opowie o piosenkach i wierszach, które dzieci śpiewały "wujaszkowi" oraz o sztuce "Królewna Śnieżka", którą dla niego przygotowały. Wszystkie
wspomnienia zamykają się w latach 1936 - 1945, a więc dowiemy się
również o rodzinnych chwilach sprzed wojny, m.in. o rodzinnych kłótniach, chorobie matki, czy romansach ojca.
W bunkrze ze względu na dzieci, starano się utrzymać pozory "normalności". Helga, najstarsza z rodzeństwa, była bardzo bystrym dzieckiem i potrafiła wiele zrozumieć i dostrzec. Często słyszała wybuchy bomb, które dorośli tłumaczyli, że są burzą. Wyznaczono racje żywieniowe, także dla dzieci. Wciąż o czymś szeptano, w bunkrze pojawiali się żołnierze. Pod koniec kwietnia 1945, dziewczynka dostrzegła wielkie zamieszanie. Obserwowała z ukrycia swoją matkę, która próbowała dostać się do pokoju Hitlera, jednak ten ją odprawił. To ją bardzo zaniepokoiło, poczuła, że dzieje się coś niedobrego. I wcale się nie pomyliła. Wieczorem matka powiedziała, że dzieci muszą dostać lekarstwa, które ochronią je przed ewentualnymi chorobami. Dziewczynka była zdziwiona, jednak zaufała matce. Następnego dnia żadne z dzieci Goebbelsów się nie obudziło... To było straszne. Skończyłam czytać lekturę z bolącym sercem. Przyglądając się fotografiom dzieci, ubolewałam nad ich losem. Istniała szansa, aby uratować dzieci, niestety, fanatyczni rodzice woleli je poświęcić w imieniu nazistowskich poglądów...
Książkę
pochłonęłam w jeden dzień. Nie mogłam się oderwać od lektury, która była
swoistego rodzaju pamiętnikiem dziewczynki. Wspomnienia 12-letniej
Helgi, żyjącej w ciężkich czasach II wojny światowej, były przejmujące i
bardzo interesujące. Uwagę zwracały również prawdziwe fotografie, które
umieszczono w książce. Smutna historia dzieci bardzo mnie poruszyła.
Mimo tego, że były to dzieci rodziców, do końca popierających
zbrodniarza wojennego. One nie były niczemu winne, a wojna mimo wszystko
odcisnęła na nich swoje piętno. Za ideologię swoich rodziców
przypłaciły życiem ginąć z ich rąk. Jako matce, trudno jest mi zrozumieć
kobietę, która pozbawia życia swoje dzieci. To jest straszne i
niewyobrażalne!
Uważam, że wobec tej pozycji nie można przejść obojętnie. Polecam.
Jeśli interesuje Was tego typu literatura, książkę możecie znaleźć tutaj → KLIK
Komentarze
Prześlij komentarz