Od kilku dni poznajemy z Antosiem kolory, próbujemy je zapamiętać i rozróżnić. Do nauki wykorzystaliśmy karty od Abino, w które ostatnio gramy sami lub z Julką - najmłodszą ciocią Antosia :)
Na początku pokazuję plamę w danym kolorze i go nazywam. Powtarzamy kilkakrotnie. następnie pytam: "Gdzie jest kolor zielony?". Wtedy synek (jeśli mu się uda) pokazuje właściwą plamę, jeśli nie, robię to ja. Potem w pokoju szukamy przedmiotów w tym kolorze, tak dla lepszego utrwalenia i zapamiętania :) Różnie nam to wychodzi, ale synek z zainteresowaniem przygląda się kartom i próbuje określić konkretną barwę...
Gra karciana, o której mowa w tym wpisie, to "Kleksy i plamy". Wewnątrz niewielkiego pudełeczka, mieszczą się 32 karty, na których widnieje 6 plam i kleksów w różnych kolorach. Skierowana jest do graczy w wieku od 5 do 99 lat, ale spokojnie można pokusić się o grę z młodszymi uczestnikami (wtedy trochę modyfikujemy zasady). My tak zrobiliśmy :)
Na czym polega gra w kleksy i plamy?
W grę może wziąć udział od 2 do 4 graczy. Rozgrywkę rozpoczyna najmłodszy uczestnik. Każdy otrzymuje po 6 kart. Resztę odkładamy na bok, koszulkami do góry tworząc zakryty stos. Pierwszą kartę z góry talii musimy odwrócić i położyć na stole tworząc stos otwarty, tzn. rysunkami plam do góry.
Gracze po kolei dobierają do swojej talii po jednej karcie ze stosiku zakrytego, a następnie odkładają 1 ze swoich kart na stos odkryty. Po pierwszej kolejce uczestnicy mogą dobierać karty ze stosu otwartego zamiast zakrytego...
Ze stosu otwartego dobierają wtedy 2 pierwsze karty, a następne odkładają na ten stos 2 dowolne karty ze swojej talii. W tej samej kolejce nie wolno odłożyć na stos dopiero co dobranych!
Gdy wyczerpią nam się karty ze stosu zakrytego, ,
tasujemy wszystkie karty ze stosu odkrytego i wykładamy wierzchem do
góry. to będzie nowy stos kart zakrytych.
Jaki jest cel gry?
Każdy gracz musi zgromadzić 5 kart z takim samym kleksem lub plamą oraz położyć ostatnią kartę na stos odkryty. Wtedy mówi "Ale plamy" kładąc 5 kart na stole i zwycięża rozgrywkę. Grę można uprościć, poprzez ustalenie, że uczestnicy zbierają kleksy np. w takim samym kolorze niezależnie od kształtu. Mogą też zasady gry utrudnić, kompletując po dwa rodzaje takich samych kleksów :) Od nas zależy jaką wersję wybierzemy :)
My "troszeczkę" zmieniliśmy zasady i postanowiliśmy zbierać 6 kart, żeby było parzyście :) Wszystko dlatego, że karty dają różne możliwości zabawy, nie tylko takie, które są opisane w instrukcji:)
Jak już wspomniałam na samym początku, z kartami uczyliśmy się kolorów. Dodatkowo możemy pouczyć się liczenia do sześciu, poćwiczyć spostrzegawczość, poszukać różnic między plamami.
Grę karcianą jak najbardziej polecamy. Można zabrać ją ze sobą wszędzie i znaleźć dla niej różne zastosowania. Jest tylko jedna mała rzecz - pudełko, w które zapakowane są karty, jest wykonane z dość cienkiej tekturki. Łatwo może się zniszczyć, dlatego nie radziłabym go dawać do zabawy młodszym dzieciom :)
O grę karcianą pytajcie wydawcę
Czuję, że spodobałaby się moim dzieciom :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca gra na spostrzegawczość. Nie tylko dla małych,a le i dla tych całkiem dużych. Idealna na wieczory ze znajomymi.
OdpowiedzUsuńMy bardzo lubimy gry karciane i ta wydaje się być bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńAleż to fajnie wygląda! :-)
OdpowiedzUsuńOoo, chyba się zaopatrzę w te karty! Córcia skończyła 15 miesięcy, może jej się już spodobają kolorowe kleksy? Trendy Mama
OdpowiedzUsuń