"Nowe przygody pandy" - Czwarta książka Jona J Mutha nareszcie w naszym domu

Tytuł: "Nowe przygody pandy"

Autor/ilustrator: John J Muth

Tłumaczenie: Katarzyna Procner - Chlebowska

Oprawa: twarda

Liczba stron: 40

Wydawnictwo: Debit

Zgadza się - to już nasze czwarte spotkanie z bardzo sympatyczną pandą olbrzymią. Tym razem Taflę odwiedza mały bratanek, Koo. Zapoznaje go z zaprzyjaźnionymi dziećmi, które znamy z poprzednich książek. Jest to rodzeństwo mieszkające po sąsiedzku: Addy, Michael i Karl. Razem świetnie się bawią i miło spędzają czas.

Jak zawsze Taflo służy swoim przyjaciołom radą i pomocą. Podpowiada Michaelowi, jak powinien przygotować się do konkursu ortograficznego z języka angielskiego. Chłopiec jest bardzo zestresowany i boi się, że wypadnie źle...

Pewnego dnia panda olbrzymia proponuje dzieciom oraz bratankowi aby odwiedzili starszą panią Whitaker, która jest samotna. Dzieci nie są tym pomysłem zadowolone, ponieważ boją się staruszki, która na ogół jest dla nich nie miła. Zgadzają się jednak pójść z Taflo. Na miejscu pomagają w porządkach, przygotowują posiłek. Jak się okaże, nie taka sąsiadka straszna, jak ją malują. Okaże się też, że pni Whitaker może pomóc Michaelowi w związku z konkursem...

Znając już pozostałe trzy części książki, której bohaterem jest Taflo, byłam bardzo ciekawa kolejnej. Nie zawiodłam się. John J Muth jak zwykle stworzył wyjątkową opowieść z pięknym przesłaniem. Historia ta mówi wiele o wzajemnej pomocy, życzliwości, zrozumieniu, walce ze strachem oraz o tym, ze pozory potrafią zmylić. Mądra panda pokaże swoim przyjaciołom, że pani Whitaker, uważana przez nich za osobę zrzędliwą i nielubiącą dzieci, tak naprawdę okaże się zupełnie inna. W drodze do domu staruszki powie:

"Pani Whitaker jest dobrą przyjaciółką. Sami zobaczycie."

Książkę polecam bardzo serdecznie. Historia jest nie tylko pięknie opisana, ale też wspaniale zilustrowana przez samego autora. Szata graficzna robi wrażenie. Jest kolorowa, a jednocześnie taka delikatna i subtelna. Duży, kwadratowy format książki (ja lubię go nazywać albumowym), również trafił w mój gust. Jestem tą pozycją zachwycona!

Jestem pewna, że seria zdobędzie uznanie zarówno małych, jak i tych większych czytelników. jestem tego pewna, ponieważ pandy nie da się nie lubić. Choć jest to panda olbrzymia, jest naprawdę serdeczna i przyjacielska. Myślę, że każdy chciałby mieć takiego przyjaciela, który zawsze znajdzie dla nas dobre słowo pocieszenia, poda pomocną dłoń, a Taflo właśnie taka jest. Stanowi dobry przykład i posiada wiele pozytywnych cech, które zasługują na uznanie... Szczerze polecam i zachęcam do lektury!

"Nowe przygody pandy" znajdziecie:

TUTAJ