Na śnieg jakoś nie bardzo można liczyć. Boże Narodzenie pod względem pogody przypominało bardziej Wielkanoc, a nam tak już tego śniegu brakuje! Ale nic. W warunkach domowych stworzyliśmy własny śnieg. Nie potrzeba nam było wiele. Wystarczyła nam woda i kilka pieluszek jednorazowych. Podobnie bawiliśmy się z dzieciaczkami w przedszkolu.
Taki śnieg robi się szybko, a konsystencją przypomina prawdziwy śnieg: jest taki mokry i zimny:)
Żeby zrobić taki śnieg, na początku z pieluszek musimy powyciągać watę, oraz ten drobniutki proszek po bokach pieluszki. Najlepiej wyłożyć wszystko na tackę.
Następnie stopniowo dolewamy zimnej wody i ugniatamy. To, jak i późniejsza zabawa takim śniegiem, zapewnia nam dodatkowe wrażenia sensoryczne :)
Dolewamy stopniowo. Ważne aby nie zrobiła nam się z tego mokra papka.
Gdy konsystencja waty jest zbliżona do śniegu, możemy zacząć naszą zabawę. Możemy chociażby zlepić górkę, formować śnieżki w dłoniach (nie, nie rzucaliśmy się nimi :-) ), czy chociażby spróbować ulepić bałwana :) Zabawa była fantastyczna!
Ale fajny pomysł :) Muszę pokazać taki śnieg mojemu synkowi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pomysł genialny <3 do dekoracji jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńTakiego sztucznego śniegu jeszcze nie robiłam, ale spróbuję :) U nas rządzi ten z mąki i pianki po goleniu ;)
OdpowiedzUsuńPomysłowo, a ile przy tym zabawy. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na zorganizowanie dla dziecka czasu, możemy z nim wspólnie spędzić czas.
OdpowiedzUsuń