"Bajki ze śniegu dla dzieci i tych, którzy dziećmi być nie przestali".


Tekst i ilustracje: Marta Hanna Precht
Wydawnictwo: Bernardinum
Oprawa: Twarda 
Rok wydania: 2015 
Ilość stron: 116


Dzisiaj opowiem Wam o wyjątkowej książce, idealną na zimowe wieczory. To nie jest zwyczajna książka z bajkami dla dzieci. Uwierzcie, że i dorośli docenią zawarte w niej treści. Tym bardziej, że autorka posługuje się pięknym językiem i niezwykłymi porównaniami. 

Bohaterem książki Marty Hanny Precht, jest krasnoludek o imieniu Kapturek. Namalował go pewnego zimowego wieczoru Jarmo, który jest ilustratorem. Akcja rozgrywa się w Finlandii, a dokładniej w Rovaniemi. Nocą Krasnoludek ożywa. Opuszcza kartkę, na której był namalowany wraz z dwoma kotami.  Przemierza ulice i pomaga innym bajkowym postaciom. Zachwyca się światem, poznaje przyjaciół. To bardzo dobra duszyczka, choć rozmiarami niewielka. Krasnoludek podróżuje i przeżywa niezwykłe przygody. Zdarzy się i tak, że ostra lodowa igła wpadnie do jego serduszka. Na kocim grzbiecie wyruszy w poszukiwaniu Gerdy, która pomoże mu go wyjąć...

Najbardziej piękna i zarazem wzruszająca okazała się dla mnie przygoda druga, pt. "Papierowe serce". Krasnoludek Kapturek widząc zakochaną parę manekinów pomoże im przełamać czar. Dzięki niemu ich miłość ożyje. Jednak czy sam znajdzie miłość?

Każde z trzech opowiadań jest wyjątkowe. Język jest piękny, wręcz malowniczy. 

"powoli, dawkując przyjemność oglądania,
pani Zima zaczęła ubierać się w jedyny znany jej styl-
iskrzącą biel, doskonałą białość, czystą lekkość i skrzącą się ciszę.
Zaczął padać idealny w swoim kształcie płatków - śnieg.
Światło bijące od wystaw zdawało się drgać, mienić, świecić.
Szyby dzielące oba manekiny wydawały się 
być drżącym ciałem, żywym ogranizmem,
oświetlając obie postaci manekinów stojących w nienaturalnych pozach."
( cytat z książki, s. 53)


To pierwsza książka autorstwa Marty Hanny Precht, jaką miałam okazję przeczytać. Była sierotą, co w znaczny sposób miało wpływ na jej wrażliwsze spojrzenie na otaczający ją świat. Przez dwadzieścia pięć lat pracowała w Telewizji Polskiej, ale także pisała do szuflady. Jej pierwszym sukcesem była publikacja opowiadania "Dziewczyna w ciemnozielonych szpilkach", w miesięczniku Bluszcz. Następna była nagroda za opowiadanie "Cyrk przyjechał" oraz nagroda za miniaturę poetycką. Później przyszła kolej na pierwszą nowelę "Cień ważki" i drugą książkę pt. "Opowiadania z lumpeksu"....


To bardzo mądra i pełna ciepła bajka, z której możemy wynieść wiele dobrego. Pokazuje, że pomaganie innym, jest bardzo ważne. Choć nasz bohater, to niewielka istotka, serce ma większe niż niejeden dorosły człowiek. Jest bardzo wrażliwy. Nie jest w stanie przejść obok potrzebujących postaci, o których przeczytamy w niniejszej książce.  Kapturek lubi czuć się potrzebny, cieszy się, gdy uda mu się, gdy może pomóc, pocieszyć, wywołać uśmiech na smutnej twarzy. Dzięki jego postawie, czytelnik zrozumie, co jest w życiu ważne. Nie tylko własne szczęście, ale i to, aby pomóc być szczęśliwym innej osobie, dzielić się tym szczęściem.
 

Myślę, że książką zachwycą się dorośli czytelnicy, a więc ci, którzy dziećmi być nie przestali. Nie tylko pod względem przeczytanych treści, ale i pięknych, kolorowych ilustracji.

Polecam lekturę szczególnie na długie wieczory. Na pewno mile Was zaskoczy!

Książkę znajdziecie tuutaj
Za książkę dziękuję: 









 

Komentarze

  1. super pomysl na prezent, przepiekne ilustracje

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie ilustracje mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi świetnie! U nad właśnie na czasie wszelkie zimowe opowieści, więc jestem pewna, że moja córka słuchałaby opowiadań z radością :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaje się ciekawa. Na pewno przyciąga uwagę pięknymi obrazkami. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ladnie ilustrowana. Tak sobie myślę,.że mogłaby mi się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znałam tej książki, ale widzę, że jest w naszym klimacie.
    📚👀

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa tej książeczki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne ilustracje, bardzo w moim stylu! Zresztą ja w ogóle uwielbiam takie publikacje. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz