Dzisiaj
mam niezwykłą książkę, wartą przeczytania i obejrzenia. Jej tytuł to „Dalej
są tylko lwy. Afrykańskie przygody Kasi”, którą napisała rodzina
podróżników, Kasia, Ela i Piotr Hajdukowie. Podróżnicy w swoją kolejną podróż
zabierają swoją trzynastoletnią córkę, Kasię. Dziewczynkę czeka nieznany dotąd
świat, pełen dzikich zwierząt. Przemierzają afrykańskie stepy samochodem
terenowym z polską flagą, czasami nocują w namiotach. Jest zafascynowana, a
swoje wrażenia opisuje w dzienniku, którego fragmenty możemy przeczytać w
niniejszej książce.
Wraz
z Kasią i jej rodzicami wybierzemy się w niezwykłą podróż po Afryce. Zwiedzimy
nieznane nam dotąd miejsca, poznamy tajemnice żyjących na czarnym lądzie
zwierząt, odwiedzimy wioskę Buszmenów. Opowieści rodziców – podróżników, którzy
już wcześniej zwiedzali Afrykę wzdłuż i wszerz, zapaliły w dziewczynce
pragnienie podróżowania i chęć przygód. Dlatego wiadomość o wspólnej wyprawie z
rodzicami była dla niej ogromną niespodzianką i radością. Dzięki niej bliżej
poznamy czarny ląd m.in. Namibię, Kongolę, Kasanę, Botswanę, Zimbawe, Zambię,
pustynię Namib, Wodospady Wiktorii.
W
książce przeczytamy o tym, jak wyglądała cała podróż, znajdziemy mapy oraz
notatki Kasi, reportaże i opisy rodziców, które spisane są tu w formie
dziennika. Wszystko to składa się na
wyjątkowość tej książki.
Książka
składa się z siedemnastu rozdziałów
bardzo ciekawie opisanych, wzbogacona jest niesamowitymi i pięknymi zdjęciami,
na których utrwalono piękno Afryki. Wszystkie hipnotyzują realizmem i zapierają
dech swoim pięknem, ale i nierzadko
biedą, jak np. ma to miejsce w Zambii. Rodzina zawita do wioski Kazembe,
największej wioski w Zambii.
Znajduje się w niej misja polskich salezjanów,
którzy pomagają miejscowej ludności. W
Kazembe kilkanaście tysięcy ludzi, żyje w nędzy i głodzie. Dzieci przychodzą do
parafii prosząc o chleb i wodę. Wiele z nich to sieroty lub półsieroty, którym
najbliższych zabrało AIDS. To właśnie dla nich salezjanie stworzyli oratorium,
gdzie dzieci mogą się uczyć i bawić. Niektóre z tych dzieci, w ramach akcji
„Adopcja na odległość”, otrzymują datki, dzięki którym mogą się uczyć.
Miejscowe dzieci bardzo szybko stają się samodzielne. Już dwulatek musi zadbać
sam o siebie (gdy upadnie musi wstać samo, gdy w pobliżu nie ma mamy). Niestety
wiele dzieci są nosicielami wirusa HIV. Tak więc oprócz pięknych zdjęć i
ciekawych informacji, przeczytamy o tragicznych realiach i przejmujących losach ludności Afrykańskiej.
Książkę
przeczytałam od deski do deski, jednak co chwilę ją odkładałam, żeby sięgnąć po
nią znowu, aby móc obejrzeć piękne zdjęcia, które wywarły na mnie ogromne wrażenie.
Czytając
niniejszą publikację od Wydawnictwa
Bernardinum, możemy poznać całe mnóstwo ciekawostek dotyczących Afryki, jej
ludności (plemion, w których już
dwuletnie dzieci muszą zadbać same o siebie), roślinności oraz żyjących w niej
zwierząt. Przykładem może być fakt z życia hipopotamów. Do tej pory byłam
przekonana, że „hipcie” to spokojne zwierzęta, które przez większość dnia
taplają się w wodzie, nie zdolne do krzywdzenia innych stworzeń, w końcu to
roślinożercy. Okazuje się jednak, że moje wrażenie było mylne. Nie tylko moje,
bo w książce przeczytałam, że wielu ludzi spotkanie z tymi zwierzętami
skończyło się nieraz tragicznie. Dlatego zawsze należy zachować ostrożność.
Hipopotamy sieją postrach wśród rybaków. Zbiorniki wodne uznają za swoje
terytorium i biada tym, którzy zlekceważą ich obecność.
Inną
ciekawostką jest cmentarzysko statków na Wybrzeżu Zachodniej Nambii, których
wraki leżą tam nawet od stuleci. Niedawno, w okolicach Oranjemund odkryto
zachowany w idealnym stanie portugalski żaglowiec, który w szesnastym wieku
roztrzaskał się o przybrzeżne skały.
O!
Albo to, że znajomość drzew w Afryce jest bardzo ważne. Niektóre gatunki za są
na tyle trujące, że zaszkodzić człowiekowi może nawet zatruć się dymem z
ogniska z takiego palonego drzewa.
To
wspaniała książka, idealna lektura na wakacje. Ta publikacja to jedna wielka
przygoda, ale także zwrócenie uwagi młodego czytelnika na problemy z jakimi
boryka się Afryka i mieszkający tam jego rówieśnicy. Książkę warto przeczytać.
Z
chęcią przeczytałabym o podróżach rodziny Hajduków po innych kontynentach. Mam
nadzieję, że powstaną kolejne części. Serdecznie polecam!
Książkę znajdziecie na stronie Wydawnictwa Bernardinum TUTAJ
któremu dziękujemy za przekazaną do recenzji książkę!
Ciekawa :) Myślę, że to ważne żeby dzieciom tłumaczyć jak wygląda życie w innych miejscach.. a i dla dorosłych trochę ciekawostek (o hipopotamach nie wiedziałam ;)).
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tej książce. Niestety osobiście jej nie miałam okazji zobaczyć i przeczytać.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie. Dzieci mogą zobaczyć również inne miejsca :)
OdpowiedzUsuńTaka rodzinna wyprawa musi być niesamowitym doświadczeniem. Dobrze, że powstała książka. Dla wielu (tak jak dla nas) to jedyna możliwość podróży w tak odległe zakątki.
OdpowiedzUsuńGenialna lektura! Myślę, żeby ją sprawić swojej najstarszej siostrzenicy. Ona lubi podróżować i pisać, więc na pewno doceni tę pozycję. No i te piękne ilustracje <3
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do książek podróżniczych dla dzieci, a tym bardziej takich, które są przez dzieci pisane (w całości bądź we fragmentach, wszystko jedno). Ale Twoja propozycja wydaje się całkiem ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że książka spodoba się mojemu synowi, jego klimaty, chętnie mu zaproponuję tę przygodę czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Rzeczywiście, wygląda zachęcająco. Mój syn lubi takie książki, więc chyba jej poszukam...
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca propozycja :) Moje dzieciaczki byłyby nią zachwycone.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie afrykańskie klimaty, teraz zachwycam się w "Bielą" Kydryńskiego - przepiękne w niej zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo ciekawa lektura, a piękne zdjęcia są ucztą dla oka :) Autorzy mają naprawdę ciekawy tryb życia - więc i książka pewnie wciąga od pierwszej do ostatniej strony :)
OdpowiedzUsuńSuper! Wygląda bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńLubię książki dzięki którym i dziecko i rodzic możesię czegoś nauczyć.
OdpowiedzUsuń