Jeśli znacie trochę mój blog to wiecie, że jedną z moich pasji jest lepienie z masy solnej. Z masy wylepiam różności, najczęściej są to anioły i dzisiaj właśnie chciałabym Wam pokazać, w jaki sposób lepię jednego z nich. To będzie większy anioł - Anioł Wsparcia.
Postanowiłam wrócić do mojej pasji. W miarę możliwości oraz czasu będę pokazywać Wam moją twórczość rękodzielniczą :)
A tymczasem zapraszam Was na kurs DIY lepienia takiego Anioła, który może okazać się wspaniałym prezentem. Ten właśnie nim był, dla osoby, która potrzebowała wsparcia, dlatego też taką nazwę mój angel dostał :)
Masę solną wałkujemy i wycinamy nożem skrzydła i sukienkę. Przy pomocy ozdobnego wałka i patyczków, ozdobiłam te elementy :) Wszystko przyklejam ze sobą przy pomocy pędzla moczonego w wodzie. Następnie z wałeczków formuje ręce. Z masy wycinam kawałki na rękawy sukienki, a także serduszko i stópki :) W skrzydełkach zrobiłam dziurki na sznureczek :)
Teraz kolej na głowę i włosy. Z cieńszych pasków ciasta formuję loki. Najmniejszą wykrawaczką do ciasta wycinam kwiatek. Ozdabiam nim fryzurkę aniołka. Z malutkiej kuleczki doklejam nosek :)
Teraz czas na utrwalenie aniołka, czyli pieczenie. Wyroby z masy solnej wypiekam przez ok. 1,5- 2 godz. w piekarniku. Na początku w ok. 80 stopniach, a po ok. 30 minutach zwiększamy teperaturę do 100 stopni. Sprawdzamy, czy w trakcie pieczenia nie robią się wybrzuszenia. Jeśli tak, wtedy ugniatam je wilgotną ściereczką. Należy uważać aby się nie poparzyć!).
No i najprzyjemniejsza część - malowanie. Ozdoby z masy solnej maluję farbami akrylowymi, plakatowymi lub... lakierami do paznokci :) Tego anioła pomalowałam plakatówkami.
Kiedy farbki na aniołku wyschły, polakierowałam go lakierem akrylowym. Zawiązałam sznureczek, na którym będzie można go powiesić, np. na ścianę. Mój aniołek jest GOTOWY! :)
Mój anioł mierzy ok. 40 cm. :)
Śliczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😉😚
UsuńUwielbiam tworzyc, zawsze w czasie przedswiatecznym robie podobne anioly. Twoj jest piekny <3
OdpowiedzUsuńDzięki! Przed Świetami to i ja mam mnóstwo pracy. Szczególnie dużo wylepiam aniołków na choinkę 😊😇
UsuńPrzydatny wpis. Ja mam ciągoty do rękodzieła, chociaż średnio mi to wychodzi. Trzeba mi tak pokazać jak krowie na rowie, żebym wiedziała co i jak :).
OdpowiedzUsuń😊😊😊 jeśli masz "ciągoty" to dobrze. Wszystko można wypracować 😉
UsuńPrzepiękny! Dziękuję za instruktaż!
OdpowiedzUsuńDziękuję i proszę 😊
UsuńRobiłam anioły w glinie, ale nie były tak barwne jak Twoje, bo nie potrafiłam ładnie poszkliwić. Szkoda, że czasu tak mało, bo chętnie spróbowałabym się z masą solną.
OdpowiedzUsuńW glinie jeszcze nie próbowałam, ale mam zamiar poeksperymentować z zimną porcelaną 😉😊😄
Usuń