Mój mąż jest ciastożerny. Bardzo mu smakują moje wypieki. Trochę się w tym rozkręcam i piekę coraz więcej ciast, testuję przepisy z zeszytu babci (wielka potęga wiedzy kulinarnej :), szukam inspiracji i internecie oraz swoich książkach kucharskich. Gdy tak werterowałam jedną z nich, natrafiłam na ciasto, które zwróciło moją uwagę. To ciasto to FALE DUNAJU.
Nigdy go nie piekłam. Nie miałam nawet okazji go spróbować. Dziś to nadrabiam. Ciasto wyszło przepyszne, a krem i polewa sprswiają, że rozpływa się w ustach. Oto przepis:
FALE DUNAJU
Składniki:
Ciasto:
-2 szkl. mąki
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 kostka margaryny
- 4-5 jajek
-3/4 szkl.cukru pudru
- cukier wanilinowy (1 torebka)
- 2-3 łyżki kakao
- spora garść wypestkowanych wiśni (mrożone albo tak jak u mnie z kompotu)
- aromat rumowy
Krem:
- 1kostka miękkiego masła lub margaryny
-2 szklanki mleka 2%
-1/2 szkl cukru
- po 2 łyżki mąki pszennej i ziemniaczanej
- 1łyżeczka cukru waniliowego lub laska wanilii
Polewa czekoladowa:
-1/2 kostki masła lub margaryny
- 1/2 szkl.cukru
-2 łyżki wody
3-4 łyżki kakao (w zależności jak mocno czekoladową polewę lubicie)
A teraz wykonanie. Zaczynamy od CIASTA:
Margarynę ucieram z cukrem pudrem i cukrem wanikiowym. Oddzielam żółtka od białek. Żółtka stopniowo dodaję do ucieranej masy. Dodaję również pezesianą z proszkiem mąkę, a białka ubijam na sztywną pianę. Dodaję do masy. Ja już robie to za pomocą drewnianej łyżki. Na koniec dolewam kilka kropli zapachu do ciasta. Dzielę ciasto na 2 części. Do jednej dodaję kakao z odrobiną letniej przegotowanej wody. Drugie zostawiam jasne.
Do przygotowanej formy (natłuszczonej lub wyłożonej papierem do pieczenia) wylewam jasne ciasto, a na nie ciasto kakaowe. Delikatne wykładam wiśnie lekko je wciskając. Ciasto piekę w rozgrzanym do 180st.piekarniku przez ok.45-50 minut. Sprawdzam patyczkiem. Upieczone pozostawiam do wystudzenia.
Teraz pora na KREM:
W garnku zagotowuję 1 i 1/2 szkl.mleka z cukrem wanilinowym lub laską wanilii. Pozostałą część mleka mieszam z mąką pszenna i ziemniaczaną i z cukrem. Gdy mleko zaczyna się gotować wlewam mieszankę stale mieszając, aż uzyskam budyń. Odstawiam do wystudzenia pod przykryciem. Potem dodaję masło i ucieram aby nie było grudek. Taki krem wykładam na wystudzone ciasto. Wyrównuję
Na koniec zostaje POLEWA:
Wszystkie składniki roztapiam w rondelku stale mieszając. Lekko wystudzoną polewą polewam ciasto i wyrównuję. Ciasto wstawiam do lodówki, aby krem się lepiej "związał" :)
Ciasto jest pyszne i bardzo syte. Niewielkim kawałkiem można zaspokoić głód na "słodkie".
Polecam i życzę smacznego! :)
Mniam mniam... zjadłabym :D
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania przepisu :)
UsuńBrzmi smakowicie :) Marzę o znalezieniu czasu i motywacji do pieczenia. Ostatnio robię tylko ekspresowe babeczki.
OdpowiedzUsuńBabeczki też są świetne. Sama je często robie w różnych kombinacjach. ::
UsuńHmm. Chyba czas coś upiec, bo dawno nic nie piekłam :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę długo wytrzymać bez pieczenia :)
UsuńWygląda przepysznie, a ja jak na złość chciałabym zrzucić kilka kilogramów. A tu dokoła kusi tyle przepisów!
OdpowiedzUsuńMały kawałek nie zaszkodzi :)później można wybrać się na spacer lub rower :)
Usuńprzeboskie jest, uwielbiane u nas przez całą rodzinkę, chociaż ja modyfikuję przepis, żeby było baedziej fit. ale uwielbiamy wszyscy
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym tę lżejszą wersję tego ciasta :)
Usuń