Z własnego doświadczenia wiem, że małe
dzieci wcale nie potrzebują super zabawek, żeby się dobrze bawić. Pudełka, łyżki, różnego rodzaju miski czy
butelki to jest to.
No właśnie… butelki. Zauważyłam, że
synek często wyciąga puste butelki. Próbuje je odkręcić, wkłada paluszki do
środka, próbuje wrzucać jakieś przedmioty. Potem nią intensywnie potrząsa,
rzuca, turla po podłodze itp.
Zrobiłam synkowi jedną butelkę – grzechotkę na
próbę i to był strzał w dziesiątkę!!! Tosio często po nią sięga, dlatego
„dorobiłam” kolejne Bawimy
się nimi na różne sposoby. Budujemy z nich wieżę, którą synek przewraca lub
ponownie próbuje postawić butelkę na butelce. Służą nam też jako kręgle.
Później dowiedziałam się, że takie buteleczki mają swoją nazwę - BUTELKI SENSORYCZNE.
Czym są butelki sensoryczne? To butelki
wypełnione wszystkim tym, co się w nie zmieści! Tak, tak :-) Do środka jednej możemy wlać wodę i dosypać
brokat, do innej wsypać zabarwiony ryż, do kolejnej koraliki i kamyczki, hydrożel itp.
Ważne aby przedmioty różniły się między sobą kolorem, wielkością, wydawanym
dźwiękiem, zapachem.
Jedną z ulubionych butelek synka, jest butelka wypęłniona hydrożelem. Musieliśmy troszkę poczekać, aż napęcznieją. Kuleczki wsypałam do miseczki, zalałam zimną wodą i czekałam...czekałam...czekałam. Jak już "urosły", wsypałam garstkę do butelki i znów zalałam wodą. Efekt wyszedł niesamowity. Zarówno ten wizualny, jak i dotykowy. Kuleczki były wyczuwalne podczas przechylania i potrząsania butelki.
Tymczasem kulki dalej pochłaniały wodę i rosły, aż wchłonęły całą wodę i sięgały wieczka butelki. Gdy ją odkręciłam, kulki dosłownie z niej wyskakiwały :)
Butelki sensoryczne niby nic niezwykłego, a jednak wpływają korzystnie na
rozwój zmysłów poznawczych dziecka
(wzroku, słuchu, węchu, smaku dotyku).
Bawiąc się taką butelką dziecko ćwiczy motorykę małą (chwyt, podnoszenie
i odkładanie, potrząsanie, turlanie). Patrząc na przedmioty w środku dziecko
ćwiczy wzrok, a gdy przedmioty wydają jakieś dźwięki to również słuch.
Zabawa jest przednia!
Zróbcie przynajmniej jedną
taką butelkę na próbę i sami się
przekonajcie!
Pomysłowe, pomysłowe :) Skuszę się i zrobię jedną na próbę dla synia :)
OdpowiedzUsuńZachęcam. Ja wyciągam swoje co jakiś czas, albo wspólnie robimy nowe. Wtedy synej sam wybiera co wrzucić do środka. Już to jest dla niego fajną zabawą ;)
UsuńPomysł pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSiła w prostocie oj lubimy
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ;)
Usuń