Mech Boby Fetta od Lego Star Wars

NAWLEKAJ NIE CZEKAJ-GRA EDUKACYJNA SOWY MĄDREJ GŁOWY od ALEXANDER TOYS



W ostatnią sobotę, zamieściliśmy na blogu wpis, w którym podzieliliśmy się z Wami naszymi pomysłami na zabawy usprawniające małe rączki dziecka (motorykę małą) >>KLIK<< Jeśli go nie widzieliście, koniecznie zajrzyjcie. Propozycji jest ponad 50, a będzie więcej, ponieważ systematycznie będę uzupełniać post o nowe pomysły i zdjęcia.

Wczoraj natomiast na naszym FP zapowiedziałam serię wpisów, dotyczących gier od polskiego producenta, Alexander Toys, które wspierają motorykę małą dziecka. Takich gier mamy 5, a na każdą z nich poświęcę oddzielny wpis. 


Dziś zaczniemy od zaprezentowania gry pt. NAWLEKAJ NIE CZEKAJ, z serii Sowa Mądra Głowa poleca. Jest to gra edukacyjna dla dzieci w wieku 3+, a zagrać w nią może 1-3 graczy.

 Jak to bywa z grami od Alexander Toys, wszystkie mieszczą się w bardzo solidnych pudełkach. Tym razem również tak było. Opakowanie jest tekturowe, z ładną i wyraźną grafiką prezentującą to, co czeka na graczy w środku. I tutaj również spotkało nas miłe zaskoczenie. Elementy gry zrobiły na nas naprawdę pozytywne wrażenie. Kule do nawlekania są duże, wykonane z solidnego materiału i kolorowe. Idealne do manipulowania w małych rączkach... Gdy ja byłam mała, miałam podobną grę, jednak kulki były dość małe. Wypadały mi z rąk i często je gubiłam. Te, dzięki swoim rozmiarom i intensywnym kolorom, są łatwo zauważalne, nawet gdy stoczą się ze stolika, nie trudno je potem znaleźć (sprawdzone, więc możecie mi uwierzyć na słowo) 😉.


Wszystkich kul jest aż 18 (po 3 w 6 kolorach: czerwonym, czarnym, zielonym, fioletowym, żółtym i niebieskim).


Oprócz kul do nawlekania, w pudełku znajdziemy:

- 55 kart z kombinacjami kolejności nawlekania kul oraz ich liczby
 - 3 linki
- klepsydra
- 80 czerwonych żetonów
- instrukcja gry



Zabawa kulkami jest banalnie prosta i polega na tym, aby nawlekać je na sznurek według schematu obrazowanego na kartach

Talię kart układamy obrazkami ułożenia kul do dołu. Najmłodszy gracz bierze pierwszą kartę. Przez kilka sekund przygląda się jej, po czym stara się zapamiętać kolejność kolorów. Po sygnale i odwróceniu klepsydry, musi jak najszybciej nawlec kule zgodnie z zapamiętanym schematem. Stopień trudności dostosowujemy do wieku i możliwości uczestników naszej gry.




Możemy nawlec od 2 do nawet 6 kul za jednym razem. Co ważne, na jednym "nawlekaczu" kolor kul się nie powtarza. Potrzebne jest więc bystre oko i zręczne paluszki, aby się nie pomylić i np. nie nawlec dwóch kul w żółtym kolorze.




Ćwiczenie spostrzegawczości, to nie jedyny walor tej gry. Nawlekanie kulek na sznurek, to wspaniałe ćwiczenie dla motoryki małej dziecka. Nawlekanie dla dorosłych, wydaje się banalnie prostą czynnością, z którą niekoniecznie poradzi sobie dziecko. W końcu musi ono chwycić kulę w jedną, a sznurek w drugą rączkę. Następnie tak manewrować, aby przewlec sznureczek przez otwór w kuli i przesunąć ją na koniec sznurka. Gdy to się dziecku uda, jest zadowolone i sięga po kolejną kulę.  Tak było w naszym przypadku. 



Na początku Antoś próbował nawlekać kulki bez żadnego schematu, tzn. bez patrzenia na karty. Potem próbowaliśmy nawlekać po dwie kulki i więcej, ale już z pomocą kart. To okazało się dla niego fantastyczną zabawą i idealnym ćwiczeniem. Ze skupieniem przyglądał się kolorem kulek na kartach, aby potem szukać ich odpowiedników w pudełku i nawlekać na sznurek. Wymagało to od niego skupienia. Oczywiście pomyłki się zdarzały, jednak synek próbował dalej, aż wybrał kulę w odpowiednim kolorze 😉

 


Gra "NAWLEKAJ NIE CZEKAJ", choć wydaje się prosta, daje dziecku sporo pola do popisu i wiele wariantów dobrej, wesołej zabawy. Nie można się nią szybko znudzić. A o to przecież właśnie chodzi, prawda?




Z tą propozycja od Sowy Mądrej głowy, utrwalaliśmy sobie z Antosiem kolory. Segregowaliśmy kule według konkretnej barwy, ale też próbowaliśmy nauki liczenia właśnie poprzez zabawę.



Dodatkowo kule posłużyły synkowi do zabawy w "Zbijanego". Na czym ona polega? Na dywanie rozsypałam wszystkie kule. Spośród nich synek wybrał sobie jedną w konkretnym kolorze. Łatwiejsza wersja naszej zabawy polegała na tym, aby pchając wybraną kulą, zbił resztę kul na dywanie. Musiały się one przemieścić. Inną wersją było zbicie kul w konkretnym kolorze kulą, która była nawleczona na sznurek.



Tak jak wspomniałam na początku, zabawę dostosowujemy do wieku i możliwości graczy. Jeśli chcecie pobawić się w nawlekanie z maluszkami, żetony, klepsydrę i karty możecie pominąć. Żetony są dość drobne, więc lepiej zostawić je "na później. Maluchom już samą frajdę sprawi  manipulowanie kulami i próby nawlekania przynajmniej jednej z nich na sznurek, machanie nim, czy po prostu turlanie kulami po podłodze. 

W instrukcji znajdziemy też opcję gry z najwyższym stopniem trudności. Wtedy gracze z talii wybierają karty z 5-6 kulami do nawlekania. 


Można wybrać również taką opcję, gdzie każdy gracz dostaje swoją talię kart. Wtedy na dany sygnał, gracze odwracają jedną kartę z taki i na słowo "START" próbują ułożyć taką samą kombinację. Czas na to zadanie wyznacza klepsydra. Kto prawidłowo ułoży kule jako pierwszy, ten wygrywa!

Możliwości zabawy jest wiele, ogranicza nas tylko własna wyobraźnia.


Dla nas gra "NAWLEKAJ NIE CZEKAJ", nie dość, że okazała się wspaniałą rozrywką, to jeszcze wspaniale sprawdziła się jako ćwiczenie sprawności manualnej Antosia. Synek nawet nie zdawał sobie sprawy, że w taki sposób ćwiczy swoje ręce, umiejętności chwytu, koordynację wzrokowo-ruchową, pamięć, a nawet... cierpliwość 😉


Moim zdaniem "NAWLEKAJ NIE CZEKAJ" to fenomenalna zabawa, ale i świetna pomoc edukacyjna. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo prosta, to za jej wartością przemawiają jej walory edukacyjne i wspierające rozwój, dzięki którym, moje dziecko ćwiczy m.in. sprawność swoich rączek.  Polecam ją bardzo serdecznie!!!



Więcej o grze przeczytacie TUTAJ



Za możliwość przetestowania gry w domowym zaciszu dziękujemy

 

Komentarze

  1. Mamy serie i bardzo je cenimy.
    Polecam także pozostałe. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej grze sporo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też ta gra cieszy się popularnością w domu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zabawa i małe rączki mają ćwiczenie. Być może skusimy się na tę grę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz