Tytuł: "To, czego nie widać"
Autor: Agata Polte
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Oprawa: miękka
Liczba stron: 304
Wydaje się, że Malwina Czarnecka, bohaterka książki, ma wszystko to, o czym nastolatka w jej wieku może marzyć. Pochodzi z zamożnej rodziny. Jej ojciec jest znanym i jednym z najlepszych radców prawnych w mieście. Matka natomiast jest właścicielką dziesięciu salonów kosmetycznych w trzech miastach, a starszy brat, Nikodem, jest studentem, który zdobywa sukcesy naukowe na uczelni. Sama Malwina jest maturzystką, najlepszą uczennicą w liceum. Bierze udział w licznych konkursach, jest bardzo utalentowana. Po lekcjach, jej czas wypełniają dodatkowe zajęcia, tj.: hiszpański, gra na instrumentach, basen, siłownia. Można by przypuszczać, że dziewczynie niczego nie potrzeba do szczęścia, w końcu ma wszystko. Nie musi się o nic martwić, ma zapewniony dobry start w przyszłość. Rówieśnicy uważają ją "za Pannę Idealną". Wszyscy myślą, że Czarneccy, to wzorowa i kochająca się rodzina. Taki obrazek przedstawiają, gdy goszczą na proszonych obiadkach znajomych. Jednak, to wszystko, to celowo ustawione pozory...
Dziewczyna tak naprawdę nie jest szczęśliwa. Nie ma przyjaciół, a w domu spotykają ją same przykrości i poniżenia ze strony matki oraz brata. Kobieta nigdy nie jest zadowolona z córki. Zawsze znajdzie okazję, żeby jej ubliżyć, pokazać, że dla niej jest nikim. Prosto w twarz wykrzykuje jej, że żałuje, że w ogóle ją urodziła. Malwinę traktuje jak śmiecia, natomiast w Nikodema wpatrzona jest jak w obrazek. Wydaje się, że nie widzi jego problemów z alkoholem i narkotykami. To jej ukochany syn, natomiast patrząc na córkę, widzi jedynie swoją porażkę. Tylko ojciec jest dobry i kochający, niestety z powodów zawodowych, rzadko bywa w domu i nie wie, co przeżywa Malwina. Ona sama boi się mu wyznać prawdę. Nie chcę aby rodzina przez nią się rozpadła. Mimo wszystko, to jej najbliżsi, a zachowanie matki tłumaczy tym, że chce wyłącznie jej dobra...
Dziewczyna czuje, że nie pasuje do tej rodziny. Nigdy nie pamięta, aby matka traktowała ją inaczej, nawet gdy była mała i chorowała. Uczucia i troskę okazywała jej Elżbieta, ich gosposia.
Niespodziewanie, na jej drodze pojawiają się Natalia i Bartek. Choć różnią się od niej pod każdym względem, przy nich naprawdę czuje się szczęśliwa i może być sobą. Dostrzega, że można żyć inaczej, bez ciągłego udowadniania swojej wyższości i udawania kogoś, kim nie jest i kim się nigdy nie czuła. Między dziewczynami szybko nawiązuje się szczera przyjaźń, natomiast z Bartkiem relacje się bardziej pogłębiają. Stają się parą. Na drodze do szczęścia stoi despotyczna matka, która zabrania córce kontaktów z dwójką. Ich rodziny uważa za patologiczne, nie waha się ubliżać jej nawet w ich obecności. Jednak ich to wcale nie odstrasza. Chcą pomóc Malwinie wyrwać się ze szpon okrutnej matki i zawalczyć o siebie. Sama Malwina, poznając bliskich Natalii i Bartka zauważa, jak różne relacje panują w ich rodzinach. Mimo problemów, wszyscy darzą się wzajemnym szacunkiem i miłością, pomagają sobie, mogą liczyć na siebie w każdej sytuacji. Między rodzeństwem mimo sprzeczek, jest ogromna miłość, nie tak jak w przypadku Malwiny i Nikodema. Brat niedaleko odbiega od zachowań matki. W książce przeczytamy wątek, w którym prawie za jego przyzwoleniem mogłoby dojść do nieszczęścia, którego ofiarą mogłaby stać się jego rodzona siostra!
Czy dziewczyna znajdzie w sobie tyle odwagi aby zawalczyć o siebie? Jak się okaże, Irena Czarnecka, matka Malwiny, skrywa tajemnicę, która może być powodem tak karygodnego traktowania córki. Czy prawda wyjdzie na jaw? Jak potoczą się losy Malwiny?
"To, czego nie widać", to książka, której odbiorcami jest młodzież, jednak młoda autorka, zaledwie dwudziestojednoletnia Agata Polte stworzyła powieść, którą bez wahania polecam dorosłym czytelnikom. Sięgam po różne książki, nawet młodzieżówki, jednak nie każda mnie zadowala. Książka Agaty Polte, to debiut na wysokim poziomie, który utrzymuje napięcie w czytelniku od początku do końca. Fabuła wciągnęła mnie od pierwszej strony. Przeczytałam ją w jeden dzień. Mam nadzieję, że autorka szykuje dla nas jeszcze inne tytuły, ponieważ jeśli każda kolejna będzie tak dobra jak ta, piszę się na wszystkie!
Czasami byłam zła na
Malwinę i na to, że przyjmowała wszystko tak pokornie. Ja już dawno
wybuchłabym gniewem i potrząsnęła taką "matką", po wszystkim zamykając
za sobą drzwi, nie oglądając się za siebie. Łatwo jest jednak tak mówić,
kiedy nie jesteśmy w takiej sytuacji...
Jednak
kiedy dziewczyna poznała Natalię i Bartka wiedziałam, że jest w dobrych
rękach i że ta dwójka na pewno nie zostawi dziewczyny samej sobie. Czy
Malwa skorzysta z ich pomocy? Na to pytanie Wam nie odpowiem. Chciałabym
abyście sami przekonali się finału książki. Zdradzę tylko tyle, że
czułam się usatysfakcjonowana tym, jak potoczyła się cała akcja.
Książka, to bardzo poruszająca powieść o dziewczynie, skrzywdzonej przez najbliższą osobę - rodzoną matkę. Kobietę, która zamiast troski, miłości, okazywała córce pogardę, stosowała psychiczną przemoc. Nie musiała córki bić, wystarczyły poniżenia, wyzwiska aby młoda dziewczyna zwątpiła w siebie. Wtopiłam się w lekturę tak bardzo, że przeżywałam każdy ból, jaki odczuwała Malwina. Uroniłam niejedną łzę, ponieważ sama będąc matką, nie mogłam zrozumieć, jak można w taki sposób krzywdzić własne dziecko. Oprócz tego, wiele razy się śmiałam, więc nie jest tak, że jest to smutna książka. To powieść, która mimo wszystko daje nadzieję na lepsze życie. Pokazuje, że należy zawsze o siebie walczyć i wyrwać się z toksycznego środowiska, które ciągnie nas w dół. Łatwiej jest tego dokonać, kiedy możemy uchwycić się rąk osób, które zawsze gotowe są nam pomóc. Nie odtrącajmy tych dłoni, tylko mocno się ich chwyćmy podciągając do góry!
Polecam książkę całym sercem!
♥
Za egzemplarz serdecznie dziękuję:
Dominice Smoleń
Agacie Polte
oraz
Raczej nie sięgam po młodzieżowe książki, ale Twoja recenzja brzmi zachęcająco. Temat bardzo na czasie i doskonały do ekranizacji :)
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi zachęcająco. :-)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgam po takie książki, chociaż jako nastolatka rzeczywiście lubiłam takie tytuły. I sądzę, że ten będzie dla młodzieży bardzo dobry, bo dotyczy problemów, które w takim wieku są częste i najbardziej dotkliwe.
OdpowiedzUsuńdobrze że nie jest to smutna książka
OdpowiedzUsuńbardzo zaciekawiłaś mnie tą książką
OdpowiedzUsuńKsiążka przedstawia się zachęcająco, tytuł przekażę córce pod rozwagę. :)
OdpowiedzUsuńTeż czasem przeczytam jakąś młodzieżówkę, ale tej książki jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Jak mi kiedyś będzie dane, to ja przeczytam, bo zaciekawiłaś mnie całą akcją z główną bohaterką i jej matką.
OdpowiedzUsuńMiałam się zgłosić do recenzji, ale jakoś nie mogłam z należy na nią czasu. Jestem ciekawa tej powieści.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce. Ambitnym rodzicom zdarza się gloryfikować jedno z dzieci, a drugie traktować gorzej, ale nie zawsze jest to zamierzone.
OdpowiedzUsuńTemat dość oklepany, jednak sama książka może być ciekawa. Rzadko która rodzina jest taka na jaką wygląda ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki. Chętnie ją dopiszę do swojej lsity :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuń