Wojna widziana oczami dziecka: "Wojenne lalki Marysi", Małgorzata J. Berwid, Wyd. Tadam


Kolejny raz Wydawnictwo Tadam obdarowało czytelników niesamowitą książką. Kiedy w moje ręce trafia publikacja z logo wydawnictwa, wiem, że lektura będzie wyjątkowa. Ucieszyłam się tym bardziej, iż akcja nowej książki rozgrywa się w czasach II wojny światowej, a to temat, który od zawsze mnie interesuje. Publikacje, które miałam okazje przeczytać, były skierowane głównie do dorosłego czytelnika, tak więc wydanie i cała oprawa, była dostosowana do tejże grupy odbiorców. W przypadku "Wojennych lalek Marysi" Małgorzaty J. Berwid, jest zupełnie inaczej. To opowieść, po którą powinny sięgnąć dzieci, które skończyły osiem lat.

Ta zamknięta w twardej oprawie historia, to poruszające wspomnienia mamy autorki (czule nazywanej mamulką), pani Marii, której lata dzieciństwa przypadły na ciężki okres jakim był wybuch wojny. Jako mała dziewczynka, była ona świadkiem wielu strasznych rzeczy, których żadne dziecko nigdy nie powinno zobaczyć, doświadczyć i przeżyć. Na początku, pani Małgorzata nagrała opowieści mamy, aby później przelać je na papier.


"Dobrze, że nagrałaś, dzieci będą wiedziały, jak to było..."
 
 1 września 1939 roku, mała Marysia miała rozpocząć naukę w szkole.  Niestety, niespodziewany wybuch wojny nie pozwolił na to. Dziewczynce i jej bliskim, przyszło walczyć o przetrwanie. To był okrutny czas, w którym jej rodzina doświadczyła wiele bólu i straty: śmierć taty w drugim dniu wybuchu powstania warszawskiego, aresztowanie Haliny (działającej w konspiracji najstarszej siostry) oraz jej tortury na Pawiaku, zaginięcie drugiej siostry, Janeczki. Strach i śmierć czekały na ludzi wszędzie, nie omijały nikogo. W tym wszystkim, pocieszeniem dla Marysi była Rozalka, jej szmaciana lalka, którą dziewczynka sama zrobiła i którą bardzo kochała. Niestety, podczas bombardowania kamienicy, lalka została w domu, pod gruzami... Mieszkańcy Warszawy, zostali wysiedleni i w bydlęcych wagonach przetransportowani do Wrocławia. Wśród nich: Marysia, jej mama oraz brat Tadek. Tam, na Sadowa Strasse, pracowali w fabryce amunicji, Marysię przydzielono do kuchni. Aby praca szła jej szybciej, dziewczynka wymyślała różne, m.in. "kartoflane przedszkole". Do jej rąk trafiła też inna, bardzo piękna, niemiecka lalka... 
Czy rodzinie uda się wrócić do ukochanej Warszawy? Czy jest szansa na to, ze siostry Marysi przeżyły wojnę? Co się z nimi stało?

 Autorka oddaje Marysi głos i to ona opowiada wszystko to, czego była światkiem w 1939 roku i w późniejszych latach okupacji. 


"Razem z dziećmi z podwórka cieszyłam się, że pójdę do szkoły. Cieszyliśmy się nawet wtedy, gdy zobaczyliśmy nadlatujące samoloty, które zaczęły zrzucać coś na miasto. Sprawiało nam przyjemność, ze tak latają i "walą"...Ale to trwało tylko chwilę. obył strach i płacz. Baliśmy się bardzo, bardzo...bardzo! Okazało się, że to były nie fajerwerki, lecz straszne bomby, które tam, gdzie spadły, pozostawiały tylko zniszczenie i bałagan. Smutek i łzy. Te bomby, te naloty, to wszystko było takie niespodziewane. A ja miałam siedem lat i chciałam po prostu pójść do szkoły..."


Publikacja poruszyła mnie od pierwszych stron, była po prostu niesamowita. Okazała się bardzo piękną lekturą, którą czytałam z zapartym tchem. Na toczącą się wojnę, patrzymy oczami siedmioletniej dziewczynki. Widzimy strach, zagubienie i niepewność. Jednak w tamtych czasach, dzieci chciały zachować cząstkę dzieciństwa, bawić się lalkami, pójść do szkoły. Potrzeby zabawy i nauki wojna im nie zabrała. Dzieci radziły sobie na swój sposób.


 "Wojennych lalek Marysi", to prawdziwa historia napisana wyjątkowym piórem Małgorzaty J. Berwid, ubrana w piękne i bardzo wymowne ilustracje Ani Jamróz. Szata graficzna w doskonały sposób odnosi się do wspomnień, odzwierciedla emocje. Oprócz graficznych obrazów, w publikacji znajdziemy realne fotografie pani Marii oraz jej rodziny.

Myślę, że po książkę powinno sięgnąć każde dziecko, które skończyło 8 rok życia. Dla mnie jest to wartościowa lektura, traktująca o rodzinnej więzi, miłości, wierze i nadziei na przetrwanie, o tym, jak ważna jest zabawa, jak cenna jest nauka szkole. Ta krótka powieść, może być fundamentem do wielu rozmów z dziećmi, chociażby o wartościach i docenianiu tego, że możemy żyć w wolnym kraju, a one mogą swobodnie się bawić uczyć, po prostu przeżywać dzieciństwo tak, jak należy.

Z całego serca polecam Wam lekturę tej książki. Myślę, że w każdym z Was (nie tylko w dziecku, ale również i w dorosłym), pozostawi trwały ślad. Ja uroniłam przy niej niejedną łzę. Warto ją przeczytać!

Znajdziecie ją m.in. na stronie Wydawnictwa Tadam
TUTAJ.





Egzemplarz do recenzji,
przekazało 



Dziękujemy!

Komentarze

  1. Oj chętnie ją bym przeczytała książkę. Nawet jeśli mam 25 lat to myślę, że by mnie zainteresowała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zainteresowała :) I dobrze będzie mieć książkę o II WŚ, która jest odpowiednia dla dzieci.

      Usuń
  2. Bardzo jestem ciekawa tej książki.
    Muszę ją nabyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszyłam się czytając Twoją recenzję. Sama chętnie bym ją przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  4. Wojna to b,trudny temat, ale wiedza musi trafić do naszych dzieci przez wzgląd na pamięć dla zasłużonych, tyle im się należy od nas.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszająca książka, którą warto przeczytać bez względu na wiek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ważnym jest, aby takie wydarzenia nie umarły, nie zostały zapomniane. Wydanie bardzo ładne i bardzo ładne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie ksiażki tego wydawnictwa są piękne i wyjątkowe:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezwykła jest ta książka, i na pewno warta przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie również interesują tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękne ilustracje i ważny temat poruszony w dobry sposób dla dzieci z tego co opisujesz ... WARTO. Pozdrowienia !

    OdpowiedzUsuń
  11. Książki z historią nie są dla mnie jakoś nie mogę czytać o tym wszystkich strasznych rzeczach jakie się kiedyś wydarzyły i jak bardzo ludzie cierpieli. Moje serduszko chyba by tego nie przetrwało. Twoja recenzja jest piękna i te wyjątkowe ilustracje. Może w końcu się przemoge i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co się działo (a w niektórych miejscach niestety wciąż się dzieje) porusza wiele serc i wzrusza.

      Usuń
  12. Bardzo lubię taką tematykę, mimo że często jest ona ciężka i bardzo wzruszająca, poruszająca. To mam już na swojej liście "odhaczone" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo poruszająca recenzja! Szkods ze nie jest to oboeiazkowa lektura w szkole, przydała by się taka historia w podstawówce

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna recenzja, bardzo poruszająca. Książka bardzo ciekawa, koniecznie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Od jakiegoś czasu mam w domu tę książeczkę, ale jeszcze jej nie otworzyliśmy. Myślę, że w tym tygodniu nadrobimy zaległości. To ważny temat i nawet przeczytanie książki musi być poprzedzone odpowiednim przygotowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Temat poruszony w książce jest niezwykle ważny. Piękne wydanie

    OdpowiedzUsuń
  17. To były ciężkie czasem, szczególnie dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękna książeczka. Muszę ja mieć, ale chyba tylko najstarszemu pozwolę czytać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz