- Pobierz link
- Inne aplikacje
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Czy zdarzyło Wam się zgubić skarpetkę? U mnie to się zdarza. O! Na przykład wczoraj, robiłam pranie. Gdy wieszałam już czyste ubrania na suszarce zauważyłam, że brakuje jednej skarpetki Tośka. Później również wśród skarpetek Tośkowego taty zauważyłam braki. Tę większą, czarną, znalazłam w bębnie pralki, natomiast mniejszej jak nie było, tak nie ma. No cóż, może się odnajdzie...
Pewnie zastanawiacie się, o co mi chodzi z tymi skarpetkami? Otóż zupełnie niedawno dostaliśmy paczkę, a w niej dwie grubsze książki od Poradnia K Wydawnictwo. Bohaterkami obu publikacji są skarpetki właśnie! Tak, tak.
Książeczki napisała Justyna Bednarek znana nam z chociażby takich tytułów jak: "Pięć sprytnych kun" czy "W to mi graj".
Książeczki napisała Justyna Bednarek znana nam z chociażby takich tytułów jak: "Pięć sprytnych kun" czy "W to mi graj".
Co może być ciekawego w skarpetach? Pomyślicie. Dla większości pewnie kojarzą się hmmm... z powiedzmy, dość nieprzyjemnym zapachem. Ale to nie prawda i pani Bednarek nam to udowodni. Książka zawiera historie dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych) które przeżywają niesamowite przygody. Bo choć nie zdsjemy sobie z tego sprawy, części garderoby żyją swoim życiem :)
W pewnej rodzinie regularnie giną skarpetki. Jak to się dzieje, że do pralki mama wrzuca zawsze dwie, a potem i tak okazuje się że jedna gdzieś znika?Może wciąga je pralka? Zastanawia się Basia nazywana przez rodziców Be. Mama dzwoni do hydraulika który wszystko sprawdza. W pralce zgub nie ma. Jednak gdy razem przesuwają pralkę okazuje się, że pod nią, w podłodze, jest duża dziura przez któreą sprytne skarpety po prostu zwiały.
W pewnej rodzinie regularnie giną skarpetki. Jak to się dzieje, że do pralki mama wrzuca zawsze dwie, a potem i tak okazuje się że jedna gdzieś znika?Może wciąga je pralka? Zastanawia się Basia nazywana przez rodziców Be. Mama dzwoni do hydraulika który wszystko sprawdza. W pralce zgub nie ma. Jednak gdy razem przesuwają pralkę okazuje się, że pod nią, w podłodze, jest duża dziura przez któreą sprytne skarpety po prostu zwiały.
O tak, to niezłe spryciule. Choć wydaje nam się że parę stanowią identycznie wyglądające skarpetki to jesteśmy w błędzie bo... każda, zarówno prawa jak i lewa ma odmienną osobowość. Jedne potrafią być miłe i łagodne, inne są drapieżne i gryzące.
W książce mamy dziesięć rozdziałów a każdy z nich dotyczy innej skarpetki oraz jej przygody po opuszczeniu pralki. Jedne znikną na zawsze innym tęsknota każe wrócić do siostry bliźniaczki.
Pierwsza skarpetka wygra casting do serialu, w którym zagra. Została wielką gwiazdą. Udzielała wywiadów, pozowała do zdjęć i była na okładkach popularnych czasopism. Nawet jako wiekowa już skarpetka napisała pamiętniki które wywołały wielki skandal. Opisała w nich bowiem pikantne szczegóły dotyczące rożnych wysoko postawionych stop.
Inna skarpetka zostanie zastępczą mamą dla pięciu polnych myszek. Granatowa skarpetka spełni się w karierze politycznej. Przejdzie ponadto historii jako twórca popularnego powiedzenia "każde prawo ma swoje lewo". Włoska skarpeta w kolorowe paski otuli stopę bezdomnego który był kiedyś sławną personą. Kim dokładnie? O tym warto przeczytać bo akurat to opowiadanie było dla mnie wzruszające na szczęście dobrze się skończyło. Jeszcze inna skarpetka stanie się piękną różą. W jaki sposób? A pewna skarpeta z surowej owczej wełny zrobiona na drutach da nauczkę pewnemu chłopcu który będzie próbował skrzywdzić pięknego rudego kotka. Tu śmiechu będzie co nie miara. Będzie tez historia zielonej skarpetki która zostanie nianią małych wron.
Dziewiąta, seledynowa skarpetka stanie się detektywem. Będzie miała ważne zadanie. Musi znaleźć złodzieja ciastek i kocich oczek z "Gwiazdeczki", ulubionej cukierni rodzinki "od skarpetek". Kto nim jest? Lewa skarpetka wkracza do akcji!
Bardzo ciekawa jest opowieść o dziesiątek prawej skarpetce białej, w czerwone kropki, należącej do malej Be. Gdy znajdzie się na dworze zauważy smutnego mężczyznę. Postanowi iść za nim i tak trafia do szpitala. Okazuje się ze synek mężczyzny jest bardzo chory. To bardzo wyluzowana skarpetka. Jest trochę pobrudzona sokiem porzeczkowym przez co wygląda tak, jakby miała szeroki uśmiech. I ta właśnie skarpetka postanowi rozbawić chłopczyka. Czy jej się to uda? A może będzie rozweselała wszystkie chore dzieci w szpitalu?
Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek są naprawdę niesamowite! Mimo ze książka ma 158 stron, czyta się ja szybko, ponieważ tekst nie zajmuje całych stron. Bardzo ładne i zabawne są ilustracje, za które odpowiada Daniel de Latour. Każda skarpetka jest inna jednak taka jaka powinna być. Wszystkie jednak maja w sobie coś sympatycznego. Każda zobrazowana skarpetka pasuje do opisu w książce. Cala szata graficzna jest ciekawa i kolorowa. Zdecydowanie przyciąga wzrok i skupia uwagę. Wszystko to zamknięte jest w twardej oprawie z zaokrąglonymi rogami.
Każda historia dotyczy innej skarpetki i jej niezwykłe przygody. Myślę, że książka jest wspaniałą lekturą na wakacje. Umili czas, pobudzi wyobraźnię. Książka jest fenomenalna. Pan Justyna ma talent, tego nie można jej odmówić. Wie, co przypadnie młodemu czytelnikowi (i nie tylko, jak widać ) do gustu oraz co go rozbawi. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam drugą część, która już spogląda na mnie z regału. Rzuca się w oczy, bo jest cała czerwona :) Następnym razem, opowiem Wam o dalszych przygodach skarpetek :) Na chwilę obecną polecam Wam "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek".
"Skarpetki" znajdziecie tutaj
Dziękuję Poradni K Wydawnictwo za przekazanie egzemplarza do recenzji :)
Dziękuję Poradni K Wydawnictwo za przekazanie egzemplarza do recenzji :)
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Komentarze
Skarpetki to i u nas odwieczny problem. Często tak je gdzieś wetnie, że idę kupić nowy 5 pak. ;) Książka idealna dla nas. Może dzieci wyciągną jakieś wnioski ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem przygód tych skarpetek. Moze w końcu sie dowiem co u moich skarpet, ktore wlazły do bębna w parze a wyszła tylko jedna
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka razy o tej ksiażce, ale jeszcze jej nie miałyśmy :)
OdpowiedzUsuńO, tak, to świetne książka! Drugi tom też :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna książeczka :) Chętnie po nią sięgniemy :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej książce! Jest bardzo oryginalna, nie tylko w ogólnym pomyśle, ale też poszczególne przygody są bardzo pomysłowe.
OdpowiedzUsuńMusimy kupić tą książkę :).
OdpowiedzUsuńTo idealna Książka dla mojej córki ponieważ często robimy pacynki ze skarpetek
OdpowiedzUsuńLeży ta biedna książka u nas na półce od miesięcy i nawet nie miałam jakoś czasu do niej sięgnąć tyle tych pozycji jest.
OdpowiedzUsuńZnam tą książeczkę! Jest rewelacyjna! Popatrz jaka niby 'prosta' ale jak wciąga.
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele dobrego o tej książce, ale ciągle nie mieliśmy okazji poznać jej bliżej.
OdpowiedzUsuńPięknie ilustrowana książka, wydaje się też arcyciekawa dla ciut starszych dzieciaków niż moja mała, ona jeszcze nie usiedzi za długo i u nas królują krótkie bajki i wierszyki :)
OdpowiedzUsuńTa książka jest tak bezsensu jak cały system nauczania w szkole przedtem była królowa śniegu Janko muzykant itp to były lektury
OdpowiedzUsuńMam bzika na punkcie skarpetek. Kupuję je nałogowo. Książkę chyba też kupię.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa, mimo że u nas skarpetki się nie gubią to Młody lubi czytać i "wciąga" wszystkie historie
OdpowiedzUsuńZupełnie jej nie znamy, a coraz bardziej jestem niej ciekawa, tym bardziej, że to lektura szkolna.
OdpowiedzUsuńAle zbieg okoliczności. Weszłam tu ze względu na wpis o „Ekordzinie”, której jestem autorką ��. Zerkam dalej, a tu post o „Skarpetkach”, które moja córcia właśnie omawia w szkole. Wczoraj napisała historię swojej, wymyślonej Skarpetki i kiedy skończyłam ją sprawdzać, zaczęłam się bać o rosnącą „konkurencję wewnętrzną”…
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba u Mamy Tosiaczka! Jest czysto, estetycznie, nowocześnie i opinie są bardzo rzetelne, mądre i mam nawet wrażenie, że szczere ��. Dziękuję serdecznie za dobre słowa i piękną „oprawę” dla mojej powieści. Zachęciła mnie Pani do dalszej pracy twórczej!
Dziękuję za ten komentarz. :) Moje opinie są jak najbardziej szczere. :) Nie polecam czegoś, z czego ani ja, ani moje dzieci nie jesteśmy zadowoleni. ;) Jeśli coś mi się nie podoba, po prostu o tym piszę. A jeśli jestem zachwycona daną książką, jej treść nam się spodobała - muszę o niej napisać! :)
UsuńMoja córka świetnie się bawiła przy tej książeczce, lubiłam o niej rozmawiać. :) Dzięki takim propozycjom czytelniczym dzieci wspaniale wciągają się w pasję spotkań z książkami. :)
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńNa rynku dostępnych jest wiele różnych typów aparatów słuchowych, z których każdy ma swoje zalety i wady. Na przykład istnieją pomoce zaprojektowane specjalnie dla dzieci, które są mniejsze niż modele dla dorosłych, aby wygodniej mieściły się w uchu dziecka.
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńMoja siostrzenica ja uwielbia
OdpowiedzUsuń