"JAK UPOLOWAĆ PISARZA?", SALLY FRANSON - Recenzja premierowa!



 
Tytuł: "Jak upolować pisarza"?

Autor: Sally Franson

Wydawnictwo: ZNAK LITERA NOVA

Gatunek: powieść obyczajowa

Liczba stron: 384

Premiera: 18.07.2018 r.
Dostępna: TUTAJ



Właśnie jestem po lekturze książki pt. "Jak upolować pisarza?", która jest literackim debiutem Sally Franson i która dziś (18 lipca) ma swoją premierę.

Bohaterką książki jest dwudziestoośmioletnia Casey Pendergast, dyrektorka kreatywna w agencji reklamowej People's Republic Advertising. Kobieta jest świetna w swoim zawodzie i kocha swoją pracę. Potrafi pozyskać firmie niejednego cennego klienta. Jest pewna siebie, wygadana i uparta. Zawsze stara się osiągnąć postawione sobie cele. Jej szefowa, Celeste szybko to dostrzega i ma dla niej wyjątkowe zadanie. Otóż wpada na pomysł stworzenia Nanű, nowej gałęzi People's Republic, której celem jest zatrudnianie pisarzy do kampanii reklamowych. Casey z wielką chęcią i ogromnym entuzjazmem (oraz wizją wzbogacenia się), podejmuje się nowych obowiązków. Pierwszym takim pisarzem, ma być Ben Dickinson. Podczas pierwszego spotkania, mężczyzna szybko wpada w oko Casey. Jest bardzo przystojny i cudownie się z nim rozmawia. Bardzo szybko nawiązuje się między nimi więź, jednak dla Casey to za mało. Z czasem staje się zazdrosna, śledzi ukochanego. Mężczyzna w końcu zrywa z dziewczyną. Ale to nie koniec. Wspaniałe życie oraz wizja wielkiej kariery Casey, zaczynają się sypać jak przysłowiowe domino. W jednej chwili traci najlepszą przyjaciółkę Susan, pracę, a nawet reputację. Czy uda jej się pokonać przeciwności losu i odzyskać dawne życie oraz ludzi, na których jej tak bardzo zależy?



"Jak upolować pisarza?" okazała się bardzo lekką w czytaniu książką. Przeczytałam ją w parę godzin. Miałam wolny dzień, więc postanowiłam sięgnąć po książkę, jak to mam w zwyczaju 😉 Z lekturą uporałam się naprawdę bardzo szybko. Spodziewałam się komedii z romansidełkiem w tle. Oczywiście będzie trochę śmiechu, trochę miłości, ale też prawdziwego życia w świecie marketingu, sidłach internetu, pogoni za pieniądzem i prestiżem. 

 Autorka, mimo iż niektóre opisy są dość obszerne i długie, zaciekawiła mnie historią głównej bohaterki. Podobało mi się również to, iż w swojej książce, Sally Franson oddała głos Casey (narracja pierwszoosobowa). Całą historię opowiada nam bohaterka, dzięki czemu cała powieść jest o wiele ciekawsza.


Na początku Casey wydała mi się trochę zarozumiała, nadgorliwa, zbyt pewna siebie i gadatliwa. W ekspresowym tempie dąży do osiągnięcia coraz wyższych szczebli kariery. Myślę, że właśnie niektóre z tych cech doprowadziły do późniejszych wydarzeń. Jednak z czasem, z każdą kolejną przeczytaną stroną, nabierałam do dziewczyny sympatii i zrozumienia. Jej dzieciństwo, relacje z matką, a w końcu rozwód rodziców, na pewno miały wpływ na jej życie, postępowanie czy priorytety...

 


 Świat reklamy potrafi być zdradliwy, nieobliczalny i brutalny, o czym przekonała się nasza bohaterka. Bardzo jej współczułam. To właśnie przez jej nowe zawodowe zadanie, zacznie wpadać w problemy. Ludzie, których pozna (pisarze),  będą mieli w tym swój udział. Media społecznościowe, które tak uwielbiała i w których spędzała najwięcej czasu, zaczynają w pewnym momencie niszczyć jej dobre imię. Casey traci wszystko...

Wciągnęłam się bardzo w całą książkę. I choć liczyłam na zupełnie inne zakończenie, byłam usatysfakcjonowana. Książka porusza także wątek popularnych portali społecznościowych oraz ich wpływu na ludzkie życie. O negatywnych stronach Internetu, na własnej skórze Casey również miała "okazję" się przekonać. 

Pęd za sukcesem, pieniędzmi i karierą nie zawsze jest tym, czego naprawdę potrzebujemy. Książka na przykładzie bohaterki ukazuje, jak łatwo można się w nim zatracić i pogubić. Jednocześnie daje czytelnikowi do myślenia i zastanowienia się nad tym, co jest dla nas naprawdę ważne, czego oczekujemy od siebie i innych...


Lektura, mimo początkowego dystansu do głównej bohaterki, przypadła mi do gustu. Myślę, że warto zwrócić na nią uwagę, dlatego, jeśli lubicie powieści obyczajowe - polecam!






 Za udostępnienie książki do recenzji 
dziękuję:


Dominice Smoleń

 oraz

Komentarze

  1. Czasem lubię przeczytać takie lekkie, kobiece książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie książki. Chętnie bym po nią sięgnęła. Relaks byblbh gwarantowany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od jutra się za nią biorę. Strasznie jestem ciekawa czy mi się spodoba, ale Twoja recenzja mi mówi, ze na pewno tak będzie. Już nie mogę się doczekać lektury

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa recenzja, książka na relaks :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra ucieczka od rzeczywistości, książka idealna na miłe spędzenie wolnego popołudnia

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś dla mojej siostry, ona jest pożeraczem książek! Ja niestety cierpię na kompletny brak czasu na czytanie...może od września uda mi się siegnąc po jakiś cieakwy tytuł, jak dziewczyny pojdą do przedszkola :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodaję tę książkę do mojej listy "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez! :) świetna recenzja. Bardzo zachęcająca :)

      Usuń
  8. Lubię, kiedy akcja książki, filmu dzieje się w różnorakich mediach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety moje zdanie o książce jest bardziej negatywne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na ten deszczowy czas przydałaby mi się taka lekka i wesoła lektura.

    OdpowiedzUsuń
  11. Już czytałam o tej książce, ale mnie jakoś nie przekonuje

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka ta ostatnio już wpadła mi w oko, chyba się skuszę

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz