"Kaftanik dla Dzieciątka. Legendy chrześcijańskie"


  Bardzo dawno nie czytałam żadnych legend. Ostatnimi były chyba legendy polskie, a może warszawskie? Nie pamiętam dokładnie, jednak byłby to fascynujące historie związane z naszym krajem, które wydarzyły się wtedy, gdy po ziemi chodziły smoki, a w nurtach rzek i w falach mórz pływały syreny. Niedawno skończyłam czytać "Kaftanik dla Dzieciątka. Legendy chrześcijańskie", które wydało Wydawnictwo Promic. Jest to zbiór niezwykłych sześciu opowieści, które wydarzyły się dawno, bardzo dawno temu, choć mogące wydarzyć się i dziś. Każda z nich zwraca uwagę na problemy ludzi wokół nas i otwiera na nich serce. Długość tych opowiadań jest różna. Jedne są zamieszczone na kilku stronach, inne są obszerniejsze, jednak czytając je, nie można myśleć o znużeniu, ponieważ są na tyle ciekawe i piękne, że tekst czyta się niezwykle szybko. 


 Ta książeczka w niewielkim kwadratowym formacie, nie ma jednego autora. To praca zbiorowa. Mamy tutaj, m.in. legendę sycylijską, legendę paryską, opowieść Renzo Pezzaniego, Pierro Bargelliniego, a nawet jedną opowieść, której autor jest nieznany.

 Legendy chrześcijańskie rozpoczyna historia pt. "Trzy złote monety na Boże Narodzenie (opowieść anonimowa). Jest to historia chłopca, który co roku na Boże Narodzenie w prezencie od dziadka dostawał trzy złote monety. Zastanawiał się, co za nie może kupić, skoro praktycznie wszystko ma. Nagle jeden z ogników z kominka pali się jasnym światłem i oczom chłopca ukazuje się piękna dziewczyna, która jest duchem Bożego Narodzenia. Pomoże ona chłopcu mądry i pożyteczny użytek. Tak jest w każde Boże Narodzenie. Gdy chłopiec stał się mężczyzną i przeprowadził się do Paryża, ludzie nie byli dla niego zbyt serdeczni. Czy mimo wszystko mężczyzna dalej będzie pomagał innym? Co się stanie z duchem Bożego Narodzenia? Zdradzę Wam tylko, że jest to moje ulubione opowiadanie w tej książeczce.


 Kolejną opowieścią jest "Ubogi pielgrzym" (Renzo Pezzani). W tej opowieści poznany Katarzynę, która nikomu nie odmawia pomocy. Pomaga kobiecie z dzieckiem, spragnionemu pielgrzymowi daje pić, a biedakowi świeżo upieczony bochen chleba.  Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, Kto kryje się w każdej napotkanej osobie...



 W kolejnych rozdziałach przeczytamy o zuchwałym łotrze, który najpierw ugościł Pana Jezusa i Jego uczniów, a potem chciał Go okraść. Jezus zamienił go w osła, który musiał ciężko pracować. Czy mężczyzna odzyska swoją ludzką postać?


 W opowiadaniu "Kaftanik dla Dzieciątka" przeczytamy o staruszce Małgorzacie, która w każde Boże Narodzenie szyła kaftanik dla Małego Jezuska, aby Dzieciątko nie zmarzło. W czasie, kiedy kobieta była pochylona nad pracą, przychodzi Kostucha. Kobieta jest spokojna, jednak prosi Śmierć, aby dała jej czas na ukończenie ubranka dla Jezusa. Jest nawet gotowa, jednak potrzebuje dwóch godzin. Jednak Śmierć ją ostrzega:

 "Dwie godziny lekceważenia znaku, który ci daję (...) oznacza dwieście lat pokuty, nim będziesz mogła w końcu osiągnąć niebo!"

Na co zdecyduje się Małgorzata? Czy przestraszy się tak długiej kary i przerwie pracę?


 Legenda paryska pt. Młyn Matki Boskiej opowiada o Szymonie. Mężczyzna był zadłużony i miał problemy. Miał oczywiście wiatrak, jednak, gdy było potrzeba, wiatr nie wiał, a co za tym idzie wiatrak nie pracował. Był zrozpaczony. W końcu nie wytrzymuje i wzywa kogoś. Bynajmniej nie jest to Bóg, ani żaden ze Świętych. Szymon uwikła się w coś, z czym będzie miał problem aby się z tego wyplątać. Jak sobie poradzi z tym kłopotem? Cy sprawa jest już przesądzona?
 

  No i ostatnia, legenda sycylijska, o dość interesującym tytule "Mnich i wieczność". Pewien człowiek chciał osiągnąć doskonałość. Schronił się nawet w klasztorze i rozmyślał nad boską prawdą o szczęśliwym życiu wiecznym.


"Czy nie będziemy się tam nudzić? (...) Kontemplowanie Boga jest rzeczą piękną (...), ale czy nie znużymy się kontemplowaniem Go przez całą wieczność?"

Jaką odpowiedź uzyska i... po jakim czasie? Legenda warta uwagi, daje do myślenia.
 Książka "Kaftanik dla Dzieciątka. Legendy chrześcijańskie", ma piękne wnętrze nie tylko, ze względu na piękne i kolorowe ilustracje Renaty Krześniak, ale również ze względu na treść. Każda historia jest napisana w taki sposób, że od razu chce się przeczytać kolejną. A ilość tekstu, wcale nie przeraża, bo tak jak pisałam, czyta się go bardzo szybko i lekko. Myślę, że młody czytelnik wyniesie z tych opowieści wiele, m.in. to, że w każdym człowieku trzeba widzieć Pana, okazane dobro i miłosierdzie drugiemu człowiekowi powraca i jest prostą ścieżką która prowadzi nas ku Panu Bogu oraz niebu.  A prawo można naruszyć tylko z miłości, nie wolno go karać, a wręcz należy je nagradzać. Nie należy też wątpić w dzieła Pana Boga.
 To idealna lektura początkowa do przybliżenia dzieciom naszej wiary i wartości chrześcijańskich.
 Uwielbiam format tej pozycji, który jest niewielki, przypominający album (mam chyba bzika na punkcie formatów albumowych :) ). Do tego solidna i elegancka okładka, ze złotymi napisami oraz kolorową ilustracją jednej z opowieści. Niektóre z legend dotyczą Świąt Bożego Narodzenia. Gdy je przeczytałam poczułam ten wyjątkowy klimat i zatęskniłam za nim. No, ale do Świąt mamy jeszcze trochę czasu :)

 Książeczka trafia na półkę z ulubionymi i najbardziej wartościowymi lekturami. Szczerze polecam!


Książkę znajdziecie tutaj



Komentarze

  1. Uwielbiam wszelkiego rodzaju baśnie ludowe, podania i legendy. Zastanawiam się dla dziecka w jakim wielu te legendy by się nadawały, żeby treść dotarła do małej głowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spokojnie dla 6-latka możesz je przeczytać.Może nawet młodsze 4-5 latki zrozumieją jej treść, ponieważ język jest prosty i zrozumiały :)

      Usuń
  2. Dzieci traktuja legendy jak bajki i chetnie ich sluchaja wiec taka forma legend jest super,bo opowiada o kwestiach religijnych w niepatetyczny i przystepny sposob

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. To wyjątkowa i wartościowa książeczka.

      Usuń
  3. słyszałam o tej książeczce i z tego opisu też wydaje mi się zachęcająca. Mam nadzieję, że uda się jeszcze nabyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książeczce. Bardzo ciekawe opowiadania aby nauczyć czegoś dobrego dziecko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest kilka książeczek utrzymanych w podobnym tonie. Kilka nawet opisałam na blogu. :)Bardzo sobie je cenię.

      Usuń
  5. Nasze dzieci akurat nie są ochrzczone (ze względu na przekonania moje i męża-obcokrajowca), ale dla rodziców wychowujących swoje dzieci w religii chrześcijańskiej z pewnością jest to wartościowa i przydatna lektura. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. :) Myślę, że dzięki takim książeczkom rodzicom, którzy wychowują dziecko w wierze chrześcijańskiej, łatwiej będzie mu wyjaśnić wiele spraw dotyczących religii w prosty i łatwy do przyswojenia sposób. Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz